Akcja Kosmetyczne Skarby, która została zainicjowana przez Hexxanę, rozpoczęła się 1 lipca i będzie trwała do końca września. O co w tym chodzi? Cała zabawa polega na tym, aby stopniowo pokazać swoją kolekcję kosmetyków oraz ewentualnie wskazać te, które lubimy i polecamy:). Wszelkie informacje odnajdziecie na blogu Hexxany KLIK.
Prezentację kosmetyków postanowiłam zacząć od produktów, które posiadam w najmniejszej ilości. Dlatego też cienie i inne produkty do oczy, pomadki i błyszczyki oraz przede wszystkim lakiery pewnie zobaczycie na samym końcu, czyli we wrześniu:).
Dzisiaj pokażę Wam moje podkłady, pudry oraz korektory. Jeszcze rok temu byłam minimalistką kosmetyczną, jeśli chodzi o tę kategorię kosmetyków i posiadałam 2 podkłady, 2 pudry i jeden korektor. Teraz jest ich nieco więcej i dzisiaj postaram się je króciutko opisać:).
Zacznijmy od podkładów:). Posiadam ich 7 sztuk (w tym jeden krem BB). Dwa skrajne produktu, czyli Affinitone z Maybelline oraz Fresh Face z MIYO, są nowe i jeszcze nieotwierane (siedzą w osobnej kosmetyczce i czekają na swoją kolej).
Revlon Colorstay to podkłady, które odkryłam w ubiegłym roku. Aktualnie posiadam dwa odcienie: ciemniejszy 200 Nude i jaśniejszy 150 Buff - oba w wersji dla cery mieszanej/tłustej. Oba są już na wykończeniu (ich wygląd na zdjęciu jest efektem intensywnego wstrząsania:)), ale wiem, że jeśli już zużyję je do końca to na pewno kupię kolejną buteleczkę. Podkłady są kryjące i w zależności od tego, czym są nakładane krycie jest mniejsze lub większe. Na co dzień nakładam je palcami, wtedy wszelkie małe i średniej wielkości zmiany czy przebarwienia jestem w stanie bez problemu ukryć. Jeśli potrzebuję większego krycia i zależy mi na tym, aby twarz wyglądała nieskazitelnie przez bardzo długi czas, wtedy nakładam je pędzlem.
Bourjois Healthy Mix to bardzo lekki podkład, który lekko wyrównuje koloryt cery i sprawia, że wygląda ona bardzo zdrowo. Jest to podkład nawilżający, dlatego ja, jako posiadaczka cery mieszanej, zawsze nakładam na niego puder z Kryolanu (jako jedyny jest w stanie go zmatowić). Ze względu na lekką formuła jest to podkład, po który sięgam w cieplejsze dni (jeśli w ogóle sięgam po podkład:)). Jak widzicie, posiadam jeszcze starą wersję produktu i jestem ciekawa, czy nowa sprawuje się tak dobrze, jak moja.
Maybelline Pure Dream BB Cream w odcieniu Light to mój pierwszy krem BB i szczerze powiedziawszy mam co do niego mieszane odczucia. Posiadam wersję dla cery tłustej, posiada SPF 15, czyli świetnie nadaje się na słoneczne dni. Bardzo delikatnie wyrównuje koloryt cery, ale chwilę po nałożeniu cała twarz bardzo mocno zaczyna mi się świecić. I nie ważne, czy jest gorąco, czy nieco chłodniej, czy mam nałożony puder, czy też nie - świeci się moje strefa T i cała reszta twarzy. Być może wersja dla cery normalnej byłaby mimo wszystko dla mnie odpowiedniejsza. Jeśli jej używałyście to dajcie mi znać, jak się sprawuje:).
Rimmel Stay Matte w odcieniu Light Ivory, który nie jest tak jasny, jak się spodziewałam, dlatego musiał troszeczkę poleżeć w koszyku czekając aż się delikatnie opalę:). To produkt, który może sprawiać problemy podczas aplikacji, ponieważ ma gęstą konsystencję musu. Mimo tego, bardzo go lubię. Zaraz po nałożeniu na twarz cera jest ładnie zmatowiona, a po utrwaleniu pudrem wytrzymuje tak przez kilka godzin.
Czas na pudry:). Posiadam cztery sztuki, z czego jeden - Eveline - niedawno wygrałam w rozdaniu i na razie go nie używam.
Kryolan Anti-Shine, czyli transparentny puder ryżowy. Używam go (z przerwami) od ok. 11 miesięcy. Świetnie matuje, w połączeniu z podkładem z Revlonu wytrzymuje cały dzień bez żadnych poprawek. Jeśli o mnie chodzi to jest to produkt idealny. Jest w stanie utrzymać mat na każdym podkładzie (pokonał go jedynie wspomniany krem BB - dlaczego???)
Essence fix&matte! to kolejny puder transparentny - najstarszy z tym gronie (mam go chyba 13 lub 14 miesięcy). Został wyparty przez produkt z Kryolanu. Oczywiście matuje, ale w ciągu dnia wymaga poprawek. To taki dużo delikatniejszy odpowiednik dla pudru z Kryolanu.
Lovely Princess Face to puder, o którym pisałam tutaj KLIK. Ładnie wykańcza makijaż, ujednolica koloryt skóry, wygładza i delikatnie rozświetla. Nie jest to produkt matujący, dlatego ja często sięgałam po niego podczas zimnych miesięcy. Pochodzi z zimowej edycji limitowanej Lovely i jest już niedostępny.
I ostatnia kategoria, czyli korektory. Pewien czas temu pisałam Wam o produkcie z Miss Sporty, który niedawno wylądował w koszu na śmieci. Ale jak widzicie, mam go czym zastąpić:). Beżowy Magic Pen z Lovely i Bourjois Healthy Mix to nowe produkty.
Magic Pen Brilliance z Lovely (różowe opakowanie) to rozświetlający korektor przeznaczony do stosowania na okolicę pod oczami. Jednak w moim przypadku zupełnie się do tego nie nadaje, ponieważ jest bardzo ciemny (a występuje tylko w jednym odcieniu). Co więcej jego rozświetlające właściwości oznaczają, że w produkcie odnajdziemy świecące drobinki:).
Magic Pen Anti-redness z Lovely (zielone opakowanie) to produkt przeznaczony do stosowania na wszelkie zaczerwienienia na twarzy. Jest świetny, idealnie neutralizuje wszelkiego rodzaju przebarwienia. Jest to produkt, który na pewno kupię po raz drugi (i to chyba niedługo, bo jak widzicie na zdjęciu już się kończy). Aha, jego wadą jest to, że jeśli ktoś ma dużo zmian do ukrycia to korektor jest mało wydajny (ale też nie jest bardzo drogi:)).
Maybelline Affinitone to korektor, który ma u mnie zastosowanie zarówno na obszarze pod oczami, jak i na ukrycie wszelkich zmian. To dobry produkt, który daje delikatnie krycie. Posiadam najjaśniejszy odcień - 01 Nude Beige, który jest dla mnie idealny.
Kryolan (kółko kamuflaży) to zdecydowanie produkt do zadań specjalnych. Czego nie ukryje lżejszy korektor, to wtedy ten na pewno sobie z tym poradzi. To bardzo ciężki produkt, dlatego ja nie używam go codziennie, a jedynie wtedy, gdy na mojej twarzy pojawią się jakieś niespodzianki, których nie jestem w stanie ukryć przy pomocy korektora w płynie. Mój odcień to Special Filling.
I co myślicie o mojej kolekcji? Jak wyglądają Wasze zbiory w tej kategorii? Dajcie znać w komentarzach:).
Pozdrawiam, Piątek!
spora kolekcja :) ja to nie mam w ogóle podkładów :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:), ja muszę się kamuflować:)
Usuńmam podklad z rimmela i nie jestem zadowolona, u mnie sie waży na twarzy :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytałam, że on różnie się zachowuje. Ja jestem z niego zadowolona, ale muszę go nakładać bardzo cienką warstwą.
Usuńwczoraj sobie kupiłam ten podkład z Rimmela- dzisiaj mam go pierwszy raz na twarzy i jestem zadowolona- i nawet nie nakładałam pudru bo się po nim o dziwno nie świeciłam jak zazwyczaj po podkładach
OdpowiedzUsuńTak, to zmatowienie cery zaraz po nałożeniu to bardzo fajna sprawa, ale u mnie ten efekt długo się nie utrzymuje i muszę używać pudru:)
UsuńNiedawno skończył mi się podkład Revlon Colorstay. Też miałam ten jasny ale dla cery normalnej/suchej. Zastanawiam się nad jego ponownym zakupem, ale chyba jednak poszukam czegoś tańszego :D
OdpowiedzUsuńJa do tej pory kupowałam ten podkład w drogerii internetowej, zawsze wychodzi nieco taniej niż stacjonarnie:)
UsuńSporo tego :)
OdpowiedzUsuń