Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Golden Rose. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Golden Rose. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 lipca 2017

Metaliczne eyelinery z Golden Rose (fiolet i złoty brąz) - Projekt Lipiec 2017 dzień 20.

Hej!
Dzisiejszy wpis poświęcę dwóm eyelinerom, które śmiało mogę zaliczyć do grona moich ulubieńców. Posiadam je już troszkę i prawdopodobnie w najbliższym czasie oba sięgną dna. Dlatego też, po pierwsze, uznałam, że pora na stosowną notkę, a po drugie, postanowiłam rozejrzeć się na stronie Golden Rose, aby rozeznać się w dostępności odcieni (niestety nie mam dostępu do żadnej wyspy GR). I co się okazało? W międzyczasie zmieniła się szata graficzna opakowań, ale oczywiście to żaden problem. Na stronie GR znalazłam brąz (ale czy to jest ten, który posiadam? - numeracja jest całkiem inna), ale fioletu nie widzę:-(. Jeszcze pozostaje nadzieja, że któraś z niebieskości, jakie tam są zaproponowane to w rzeczywistości fiolet :-) (gdyż na stronie odcienie kosmetyków i lakierów nie są przedstawieniami rzeczywistymi, a grafikami). Dlatego też, albo będę zamawiała "na ślepo", albo może wybiorę się gdzieś dalej i poszukam wyspy z kosmetykami...
 

poniedziałek, 22 maja 2017

# 158 Golden Rose Rich Color nr 28

Dzisiaj coś pięknego, cudowny odcień, który pewnie część z Was zna:-). Mowa o lakierze Golden Rose z serii Rich Color o numerze 28. Kolor może bardziej jesienny, ale jeśli o mnie chodzi - bardzo elegancki nadający się do noszenia przez cały rok :-). Uwielbiam to, jak wygląda na krótkich paznokciach.


Numerek 28 to takie fioletowe bordo, które dobrze kryje płytkę paznokcia po nałożeniu dwóch warstwę produktu (tak na dobrą sprawę, przy krótkich paznokciach nawet jedna grubsza dałaby radę:-)). Jak każdy lakier z serii Rich Color, numer 28 jest zaopatrzony w szeroki pędzelek ścięty na półokrągło. Dzięki temu aplikacja jest szybka:-). Konsystencja idealna, bo na spokojnie można zaaplikować produkt na paznokcie dokonując drobnych poprawek (o ile takie są konieczne:-)).



Dodatkowo wykopałam z szuflady moją jedyną wieżę Eiffla, czyli lakier z serii Paris. Ten śliczny pyłek jest oznaczony numerem 98. (Stanowczo za rzadko po niego sięgam:-)). 


W maju stanowczo za rzadko tutaj zaglądałam. Głównie za sprawą mojej walki z pracą dyplomową. Udało mi się wyjść na prostą, więc teraz postaram się częściej pisać (już w głowie mam reaktywację mojego lipcowego projektu - może się uda:-)).

Dajcie znać, jakie lakiery z Golden Rose lubicie i polecacie:-). Czekam na Wasze komentarze.
Miłego dnia!

wtorek, 25 kwietnia 2017

# 156 Spóźnione jesienne:-) - Golden Rose, Colour Alikei B. Loves Plates, Born Pretty Store

Witajcie!
Wiosna w pełni, ale ja dzisiaj chciałabym pokazać Wam jesienny manicure, który nosiłam na przełomie października i listopada. Wtedy nie udało mi się sporządzić notki, więc teraz nadrabiam:-). Tak na dobrą sprawę aura za oknem bardziej jesienna aniżeli wiosenna (wczoraj słońce nieźle sobie poczyniało, ale dzisiaj dało za wygraną i siedzi za chmurami:-)), wiec można powiedzieć, że dobrze się z tematem wstrzeliłam;-).

 
Zacznę jak zwykle od bazy. Tym razem był to kolejny debiutant na moich paznokciach - lakier z serii Selective z Golden Rose oznaczony numerem 34. Jest to brązowe bordo, które dobrze kryje płytkę paznokcia po nałożeniu na nią dwóch warstw produktu. Jak widzicie lakier ma sporą pojemność, bo aż 16 ml, więc ciężko będzie mi go zużyć (szczególnie przy takiej ilości lakierów, jaką posiadam:-)). Czas schnięcia - średni, ale tym razem nie wspomagałam wysychania dodatkowymi topami. Dlatego też na poniższych zdjęciach widzicie dwie warstwy produktu nałożone na odżywkę:-).
 



 
 
Postanowiłam, że lakier Golden Rose będzie idealnym tłem dla złotych i rudych liści. Motyw listków klonu pochodzi z płytki BPL-024 KLIK z Born Pretty Store, na której dominują motywy kwiatowe:-). Wzorek odbiłam przy użyciu dwóch lakierów B. Loves Plates i Colour Alike - pomarańczowego B. a Scary Pumpkin (cudna dyniowa pomarańczka:-)) i złotego B. a Golden Queen. Oba produkty zawierają w sobie mnóstw drobinek, które mogą doskwierać podczas czyszczenia skórek. Poza tym pomarańcz odbarwił mi biały plastik płytki:-). Tak swoją drogę B. a Scary Pumpkin dość długo czekał na pierwsze użycie:-). Natomiast złotko mogliście już zobaczyć tutaj KLIK.
 








Całość, jak zwykle, utrwaliłam topem Gel Like z Wibo, który świetnie spisuje się na moich paznokciach. Na poniższym zdjęciu widzicie 10-dniowy lakier:-).
 

Miłego dnia!

czwartek, 2 marca 2017

# 153 Essie Shall we chalet?

Ostatnim zimowym odcieniem z zimowej kostki Essie z 2015 roku jest czerwień Shall We Chalet? Żywa, intensywna i bardzo przypominająca mi Dress to Kilt KLIK z jesiennej kolekcji z 2014 roku:-).


Lubię taki rodzaj czerwieni. Ale zawsze mam problem z takimi odcieniami, bo najczęściej się nimi zalewam... Tak też było w tym przypadku. Konsystencja lakieru jest dosyć rzadka i nie udało mi się uniknąć zabrudzenia skórek. Nie należę do osób cierpliwych, dlatego też próby wyczyszczenia nadmiaru lakieru była dla mnie dużą próbą:-). Krycie lakieru to dwie warstwy. A przy zmywaniu trzeba uważać, aby nie wykonywać zbyt dużej ilości ruchów trących, bo łatwo wybrudzić lakierem całe palce:-).


Dla urozmaicenia koloru na dwa paznokcie nałożyłam top z serii 3D Glaze z Golden Rose (numer 10). Paznokcie nosiłam przez tydzień, ale już piątego dnia pojawiły się przetarcia na końcówkach.
 

Lubicie takie odcienie czerwieni? Który z czterech zimowych odcieni najbardziej przypadł Wam do gustu?

Pozdrawiam!

środa, 2 listopada 2016

# 142 Golden Rose Rich Color nr 104

Seria Rich Color jest zdecydowanie moją ulubioną wśród lakierów Golden Rose, jakie do tej pory miałam okazję używać. Kolorem wyjątkowym, który zdecydowanie wpisuje się w grono jesienno-zimowych ulubieńców jest odcień oznaczony numerem 104 :-).
 

 
Jest to odcień, który bardzo ciężko jednoznacznie określić. Dla mnie jest to mocno przybrudzony fiolet z domieszką brązu. Dodatkowo w buteleczce widoczny jest shimmer (w odcieniu jaśniejszego fioletu), który na paznokciach znika.
Lakier zamknięty jest w buteleczce o pojemności 10,5 ml. Pędzelek jest szeroki i ścięty na półokrągło.
 

 
Dwie warstwy produktu dobrze kryją płytkę paznokcia (przy krótkich paznokciach wystarczy nałożyć jedną grubszą). Lakier ma błyszczące wykończenie i dosyć szybko wysycha, jednak ja zawsze nakładam dodatkowo jakiś top (w tym przypadku Insta-Dri Sally Hansen). Trwałość lakieru na moich paznokciach to 6-7 dni.

(z holotopem B. a Star od Colour Alike)
 


(złotko to Royal Manicure nr 2 od Wibo)


 
Jak Wam się podoba ten odcień? Dajcie znać w komentarzach:-).
 
Pozdrawiam!

czwartek, 22 września 2016

# 139 Niebieskie niebieskości - Golden Rose Color Expert nr 47, B. loves plates B. a Raindrop i BP-83

Pora nadrabiać zaległości paznokciowe. Na dzisiaj przygotowałam coś, co gościło na moich dłoniach w marcu (pół roku temu!, ale najlepsze jest to, że w zanadrzu mam jeszcze starsze zdobienia...). Jak widzicie postawiłam tylko na jeden kolor:-).
 


Na wszystkie paznokcie nałożyłam mój ulubiony odcień niebieskiego, czyli numer 47 z serii Color Expert od Golden Rose, który solo pokazywałam Wam w tej notce KLIK. Lakiery z tej serii darzę mieszanymi uczuciami. Posiadam pięć buteleczek, a wśród nich znajdują się zarówno te lepiej jak i gorzej współpracujące. Akurat numer 47 mogę polecić z czystym sercem:-).   Do stemplowania wykorzystałam płytkę BP-83 KLIK oraz cudowny metaliczny błękit B. a Raindrop od B. loves plates.
 










Co myślicie o tym zdobieniu? Dajcie znać w komentarzach:-).

Miłego dnia!

czwartek, 7 kwietnia 2016

# 132 Płytka BP-L018 z Born Pretty Store i zielone śnieżynki

Dzisiaj zdobienie niby zimowe, ale przez użycie zieleni nawiązujące nieco do wiosny:-). Wraz z nim chowam na dno szuflady wszelkie sweterkowe i śnieżynkowe płytki do stemplowania i skupiam się na innych wzorach:-).


Bazą pod zdobienie był transparentny lakier Bell oznaczony numerem 02, którego wysychanie przyspieszyłam nakładając Insta-Dri z Sally Hansen. Do stemplowania użyłam wzoru z płytki BP-L018 KLIK z Born Pretty Store. Odbiłam go zielenią z serii Rich Color z Golden Rose - numer 110. Całość pokryłam topem nadającym żelowe wykończenie z Golden Rose.

(Oświetlenie tego dnia miałam tragiczne;-))




Kolejnego dnia postanowiłam całość nieco ożywić i na każdy paznokci nałożyłam drobinkowy top z serii Paris z Golden Rose - numer 98.




Co sądzicie o tym stemplowaniu:-)?
Miłego dnia!

piątek, 5 lutego 2016

Kosmetyczni ulubieńcy oraz odkrycia 2015 roku + ponowne wyniki rozdania!

Dzisiaj (w końcu!) chciałabym Wam w dużym skrócie pokazać kosmetyki, których przez długi czas używałam w ubiegłym roku i do których bardzo chętnie wracam:-). Część z nich pojawiła się już w postach z ulubieńcami kolejnych miesięcy.

Zacznę od kosmetyków pielęgnacyjnych. Moja cera w ciągu minionych kilku miesięcy w końcu się uspokoiła. Znalazłam kremy, które dobrze na nią działają, przez co wciąż po nie sięgam. W kategorii "dzień" bezkonkurencyjny był krem nawilżający z serii Liście Manuka z Ziaja. W tej chwili zużywam jego trzecie opakowanie. Daje mojej skórze odpowiednie nawilżenie, szybko się wchłania i kosztuje grosze. Jedynie w czasie dużych mrozów musiałam wspomagać się czymś bardziej treściwym:-).

Jeśli chodzi o nocną pielęgnację, bardzo polubiłam się z chłodzącym kremem z Under 20, który "wyciszał" moją cerę i przyczynił się do zredukowania ilości blizn potrądzikowych, które uwielbiają pojawiać się na moich policzkach. Co prawda wiek nastoletni już dawno pozostawiłam za sobą, mimo tego krem spisywał się u mnie świetnie. Ten produkt używałam z przerwami - w razie potrzeby stosowałam go przez kilka dni/tygodni (raczej tygodni:-)), a następnie przerzucałam się na coś neutralnego/nawilżającego. Krem nie wysuszał skóry, wręcz przeciwnie - delikatnie ją nawilżał. Jego wadą jest dostępność. Kiedyś bez problemu można go było kupić w Rossmannach, w tej chwili pozostają mi tylko drogerie internetowe.

Skórą pod oczami dobrze "zaopiekował się" krem z serii Kozie Mleko z Ziaja:-). 


W kwestii oczyszczania moimi faworytami były: żel do mycia twarzy z serii Liście Manuka oraz nawilżający płyn micelarny Be Beauty. Płynów z Biedronki używam na co dzień już od dłuższego czasu. Dobrze oczyszczają skórę z makijażu i zanieczyszczeń, a duża butla gwarantuje długie użytkowanie. Natomiast żelu używam kilka razy w tygodniu dla jeszcze dokładniejszego oczyszczenia twarzy - najczęściej, gdy nakładam mocniejszy makijaż.


Tak, znowu Ziaja:-) - tonik z serii Liście Manuka oraz woda tonizowana z serii Liście Zielonej Oliwki. Używam ich codziennie - pierwszego wieczorem, drugiego rano.


Od lat używałam antyperspirantów w kulkach. Ubiegłego lata postanowiłam dokonać małej zmiany i kupiłam to - antyperspirant w kremie Aloe vera z Rexony. I zapomniałam, co to znaczy "pocić się":-).


Moja nocna pielęgnacja ust już od dawna opiera się na masełkach z Nivea. Kiedyś nawet o jednym z nich pisałam KLIK. Natomiast w ciągu dnia, w zależności od potrzeby, sięgałam albo po klasyczną wersję pomadki ochronnej z Isany lub po Softlips z Perfecty.


Czas na kolorówkę! Zacznę od rzeczy kryjących. Kółko kamuflaży z Kryolanu używam raz na jakiś czas na pojedyncze zmiany. Pamiętam, że na początku 2015 roku pokrywałam tym produktem znaczną część policzków, a w tej chwili (jak już wspomniałam i na szczęście) stosuję go tylko punktowo. Na lżejsze zmiany "idzie" korektor Healthy Mix z Bourjois, a pod oczy produkt Affinitone KLIK z Maybelline.


Róż to kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie makijażu. W ubiegłym roku najczęściej sięgałam po produkty z Wibo oraz W7 KLIK. Poza tym, od kilku miesięcy jestem zakochana w rozświetlaczu z Wibo (cudo!). Wyparł on produkt z Lovely, po który bardzo często sięgałam w pierwszych miesiącach ubiegłego roku. Dodatkowo na uwagę zasługuje puder bronzujący, który również wchodzi w skład tria od Lovely. Latem często używałam go do ocieplania/opalania twarzy.  


Mniej więcej rok temu kupiłam paletkę cieni Classic nude make up od Lovely i to właśnie po te cienie najczęściej sięgałam. Ostatnie miesiące roku to czas mojego zachwytu nad neutralnym matowym cieniem w kremie z Maybeline (używam go codziennie). Tusz do rzęs to podkreślający Colossal Cat Eyes, a eyeliner to metaliczny brąz z Golden Rose. Moje brwi od bardzo długiego czasu podkreślam żelem z Wibo.

 
W ciągu roku najczęściej sięgałam po trzy pomadki: Orange Attitude KLIK, Airy Fairy KLIK oraz Make me blush KLIK. Ale moim odkryciem jest błyszczyk z serii Kiss kiss lips z Lovely.


Jeśli chodzi o paznokcie dłoni, to nie jestem w stanie wskazać ulubieńców, ponieważ bardzo często zmieniam lakiery. Inna sytuacja jest w przypadku paznokci stóp. Tam jestem monotematyczna:-). Przez mniej więcej pół roku używałam lakieru z Eveline o numerze 671, a przez kolejne miesiące sięgałam po Punk Rock z Rimmel


W kwestii pielęgnacji paznokci upodobałam sobie dwie odżywki - Nail Doctor z Paese KLIK, której używałam na początku 2015 roku oraz wapniową odżywkę Calcium Milk Therapy z Wibo. Ulubione topy to przyspieszający wysychanie Insta-Dri z Sally Hansen oraz Gel like z Wibo.


Na koniec zostawiłam płytki z Born Pretty Store. Lubię je za duży wybór wzorów oraz dobrą jakość. Najczęściej motywy odbijam przy pomocy czarnego stempla:-).


--------------------------------------------------

Osoba, która prawidłowo wytypowała ilość lakierów w rozdaniu nie przesłała mi swoich danych w przewidzianym czasie. Dlatego też wybrałam kolejną zwyciężczynię - prześlij mi proszę swoje dane adresowe na e-maila (relaksprzypiatku@gmail.com).


Miłego wieczoru:-)!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...