Pokazywanie postów oznaczonych etykietą B. Loves Plates. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą B. Loves Plates. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 lipca 2018

# 171 Essie Pret-a-surfer - Projekt Lipiec 2018 dzień 7.

Witajcie. Jak Wasza sobota? Mnie dzisiaj udało się nadrobić kilka zaległych rzeczy, z czego jestem bardzo zadowolona. Jutro odpoczywam, a od poniedziałku ponownie ruszam z listą zadań, która sobie ustaliłam (aby zdążyć przed urlopem). 

Dzisiaj notka z zaległy lakierem z letniej kostki Essie. Kilka dni temu pisałam o czerwieni, a teraz pora na niebieskość. 

wtorek, 25 kwietnia 2017

# 156 Spóźnione jesienne:-) - Golden Rose, Colour Alikei B. Loves Plates, Born Pretty Store

Witajcie!
Wiosna w pełni, ale ja dzisiaj chciałabym pokazać Wam jesienny manicure, który nosiłam na przełomie października i listopada. Wtedy nie udało mi się sporządzić notki, więc teraz nadrabiam:-). Tak na dobrą sprawę aura za oknem bardziej jesienna aniżeli wiosenna (wczoraj słońce nieźle sobie poczyniało, ale dzisiaj dało za wygraną i siedzi za chmurami:-)), wiec można powiedzieć, że dobrze się z tematem wstrzeliłam;-).

 
Zacznę jak zwykle od bazy. Tym razem był to kolejny debiutant na moich paznokciach - lakier z serii Selective z Golden Rose oznaczony numerem 34. Jest to brązowe bordo, które dobrze kryje płytkę paznokcia po nałożeniu na nią dwóch warstw produktu. Jak widzicie lakier ma sporą pojemność, bo aż 16 ml, więc ciężko będzie mi go zużyć (szczególnie przy takiej ilości lakierów, jaką posiadam:-)). Czas schnięcia - średni, ale tym razem nie wspomagałam wysychania dodatkowymi topami. Dlatego też na poniższych zdjęciach widzicie dwie warstwy produktu nałożone na odżywkę:-).
 



 
 
Postanowiłam, że lakier Golden Rose będzie idealnym tłem dla złotych i rudych liści. Motyw listków klonu pochodzi z płytki BPL-024 KLIK z Born Pretty Store, na której dominują motywy kwiatowe:-). Wzorek odbiłam przy użyciu dwóch lakierów B. Loves Plates i Colour Alike - pomarańczowego B. a Scary Pumpkin (cudna dyniowa pomarańczka:-)) i złotego B. a Golden Queen. Oba produkty zawierają w sobie mnóstw drobinek, które mogą doskwierać podczas czyszczenia skórek. Poza tym pomarańcz odbarwił mi biały plastik płytki:-). Tak swoją drogę B. a Scary Pumpkin dość długo czekał na pierwsze użycie:-). Natomiast złotko mogliście już zobaczyć tutaj KLIK.
 








Całość, jak zwykle, utrwaliłam topem Gel Like z Wibo, który świetnie spisuje się na moich paznokciach. Na poniższym zdjęciu widzicie 10-dniowy lakier:-).
 

Miłego dnia!

czwartek, 23 marca 2017

# 155 Coś metalicznego... Paese, Colour Alike i B. Loves Plates, Born Pretty Store

Witajcie w ten deszczowy poranek. Na dzisiaj przygotowałam szybki post paznokciowy. W roli głównej metaliczny granat od Paese, który przy zmianie oświetlenia zmienia się w fiolet (numer 319). Odcień dosyć oryginalny i mało spotykany - próżno szukać drugiego takiego w moim opasłym zbiorze lakierowym:-).
 

Na paznokciach mam dwie warstwy lakieru. Produkt ma przyjemną konsystencję, zdecydowanie ułatwiającą nakładanie go na płytkę paznokcia. Wysycha dosyć długo, dlatego nałożyłam na niego odpowiedni top. Jestem zachwycona tym odcieniem. I nadal się sobie dziwię, że tak długo po niego nie sięgałam. (Chyba muszę przeprowadzić akcję "Otwórz mnie i użyj chociaż raz" dla sporej części moich lakierów.)


Numerek 319 postanowiłam dodatkowo ozdobić stemplami. Sięgnęłam po lakier B. a Venus oraz kwiatowy motyw z płytki BP-24 KLIK z Born Pretty Store.


Niestety lakiery Paese mają w moim przypadku jedną zasadniczą wadę - nie trzymają się moich paznokci, a raczej trzymają, ale wyjątkowo krótko. Tym manicure cieszyłam się dwa dni - drugiego dnia pojawił się odprysk po tym jak przepinałam adapter w samochodzie :-(.
 
 
 
 

Co myślicie o granacie z Paese? Lubicie lakiery tej firmy?
Też macie tendencję do chomikowania lakierów do paznokci?

Miłego dnia!

wtorek, 21 lutego 2017

# 151 Essie Apres-chic i śnieżne stemple z płytką B. Loves Plates Merry Chistmas

Drugim odcieniem z kostki Essie, który Wam pokażę jest Apres-chic, czyli lakier przeładowany srebrzystymi drobinami. Przyznaję, że początkowo nie zrobił on na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia - srebrny lakier i tyle. Dlatego pierwszy raz użyłam go jako akcent na jednym paznokciu, a po dłuższym czasie wylądował na wszystkich dziesięciu paznokciach aby później stać się bazą pod stemplowanie.



Apres-chic ma świetną pigmentację. Jedna warstwa pokryła dokładnie moje dosyć długie paznokcie. Warto również nakładać lakier sprawnie, jak najmniejszą ilością pociągnięć pędzelka - po wyschnięciu nie będą widoczne.



Srebrzysta baza była idealna pod zimowe, śnieżynkowe stemple. Pierwszy raz wykorzystałam płytkę Merry Christmas od B. Loves Plates, którą kupiłam podczas promocji w ramach "Czarnego Piątku". Wzór odbiłam przy pomocy drobinkowej czerni B. a Twilight (B. Loves Plates/Colour Alike). Całość utrwaliłam topem Gel Like od Wibo i nosiłam przez 10 dni.







Dajcie znać w komentarzach, czy lubicie takie pstrokate odcienie lakierów do paznokci:-)?

Miłego dnia!

wtorek, 17 stycznia 2017

Nowości - październik, listopad, grudzień

Ponownie pozwoliłam sobie na nieco dłuższą przerwę od bloga. Początkowo planowałam, aby przed świętami na stronie pojawiły się chociaż dwa posty, ale niestety nie dałam rady sprostać tym planom. Również teraz nie mam pojęcia, jak długo potrwa moja aktywność. W najbliższym czasie czekają mnie ogromne zmiany i nie wiem, czy znajdę odpowiednio dużo czasu, aby móc chociaż odrobinę z niego przeznaczyć na bloga. Na razie staram się popisać kilka notek "na zapas", aby nie powodować ponownie tak dużych zastojów:-). Jak zawsze odsyłam Was na mój Instagram KLIK, tam zazwyczaj częściej zaglądam:-).
Właśnie na Instagramie, już jakiś czas temu, pisałam, że w tym roku zamierzam znacznie ograniczyć swoje kosmetyki - starać się zużywać to, co już mam (co w przypadku kolorówki i lakierów do paznokci nie będzie proste) oraz nie robić niepotrzebnych zapasów. Ostatnio czuję się przytłoczona nadmiarem kolorówki i pielęgnacji. Część kosmetyków nadal czeka na lepszy czas nieotwarta. Kilka dni temu, korzystając z faktu, że od 2017 roku postanowiłam prowadzić swój Bullet Jurnal, zrobiłam w nim listy kosmetyków kolorowych, które posiadam. Teraz wiem, co mam poupychane po szufladach:-). Ilość pomadek jest przerażająca... To samo planuję zrobić z kosmetykami pielęgnacyjnymi. A następnie po prostu je zużywać:-). Chciałabym też ruszyć na blogu z postami, które monitorowałyby moje postępy w zakresie pozbywania się zapasów, ale czy mi się to uda? Okaże się za jakiś czas:-).
Aby zamknąć temat nowości (przynajmniej na jakiś czas) dzisiaj pokażę Wam, co przybyło mi przez ostatni kwartał 2016 roku. Pomijam zakupy z rossmannowej promocji, bo o nich pisałam już tutaj KLIK.
W ramach testów otrzymałam mus pod prysznic od Nivea. Wcześniej miałam już jeden o innym zapachu i póki co jestem z nich zadowolona (zdjęcie zaginęło w akcji:-)).


W październiku skusiłam się na zakup kolejnej kostki z lakierami Essie. Jesienne kolory tak mnie urzekły, że musiałam ją mieć. Niestety, albo i stety (ze względu na moje postanowienie) pewnie będzie to moja ostatnia kostka. Zauważyłam, że w drogeriach internetowych nie pojawiają się już nowości Essie - tę kostkę jakimś cudem udało mi się dorwać na allegro. Dlatego ze względu na dostępność pewnie nie będzie mi dane w najbliższym czasie testować nowych odcieni:-).


Po dłuższej przerwie powróciłam do płynu do płukania ust firmy Elmex. Przy okazji kupiłam płyn micelarny z Eveline.


W mojej szafie pojawiła się nowa piżama, tym razem z różanym wzorem:-). Pozostając w temacie ubrań - kupiłam jeszcze kilka czapek, rękawiczki oraz ciepłe skarpeciory:-).


W międzyczasie w Rossmannie pojawiły się świąteczne kubki:-).


W listopadzie poczyniłam kolejne małe zakupy w Rossmanne. Kupiłam balsam, pomadkę w kredce z Rimmel (która była chyba wtedy w "cenie na do widzenia"), lakier z Wibo i brokat z Lovely.



W grudniu przywędrował do mnie kolejny Joy Box w uroczym śnieżynkowym pudełku...




...oraz zamówienie z "Czarnego Piątku", czyli płytki i lakiery do stempli od B. Loves Plates. Początkowo planowałam zakup piórkowej płytki, ale ostatecznie na jej miejsce wskoczyła świąteczna:-). Dodatkowo do zamówienia otrzymałam stempel, zdrapki i przypinkę.


Kolejnym zakupem był peeling do ust z Bell. Akurat takiego kosmetyku brakowało w mojej kosmetyczce.


Ostatnie nowości to żel pod prysznic oraz mydło w płynie z Isany o cudownym zapachu jabłuszka i karmelu:-).
Nie mogę powiedzieć, że końcówka roku nie obfitowała w zakupy. Ale równocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że czasami w ciągu jednego miesiąca potrafiłam kupić podobna ilość kosmetyków...
Trzymajcie za mnie kciuki, aby postów z nowościami było jak najmniej i żeby moje zapasy kolorówki i pielęgnacji topniały w oczach:-).

piątek, 18 listopada 2016

# 143 W jesiennych kolorach - Wibo, Colour Alike i B. Loves Plates, MoYou London

Mam wrażenie, że to mogą być ostatnie chwilę na jesienne zdobienia, bo lada moment przyjdzie czas na coś bardziej zimowego (sweterki:-), motywy świąteczne). Dzisiaj pokażę wam paznokcie utrzymane w jesiennej kolorystyce, a (mam nadzieję) za pewien czas pojawi się tutaj zdobienie z jesiennymi liśćmi.


Bazą pod stemplowanie jest satynowy lakier z serii Wow Glamour Satin, która niestety już jakiś czas temu zniknęła z drogeryjnych szaf Wibo (w pobliskich Rossmannach nie widziałam już tych lakierów), ale nadal są dostępne w internetowym sklepie firmy. Mój odcień jest oznaczony numerem 5, to połączenie borda i brązu. Na paznokciach mam dwie warstwy lakieru.
 
 



Na taką bazę odbiłam wzorek z płytki Pro XL nr 14 z  MoYou London, wykorzystując do tego złoty lakier B. a golden queen od B. Loves Plates i Colour Alike. Całość utrwaliłam topem Gel Like z Wibo.
 
 

 
 
A u Was na paznokciach dominują jesienne odcienie i zdobienia czy może już przymierzacie się do ozdabiania ich sweterkami i śnieżynkami? A może w ogóle nie uwzględniacie podziału na pory roku wybierając lakiery;-)?
 
Miłego dnia!

czwartek, 27 października 2016

# 141 Manhattan Last & Shine 610 Red-tastic, MoYou Lndon Pro XL 14 i B. a Twilight od B. loves plates i Colour Alike

Do tej pory moim jedynym kontaktem z lakierami Manhattan był zakup niemalże dwa lata temu czterech buteleczek z serii urodzinowej, które były wyjątkowo obfite w różnego rodzaju drobiny:-). Jednak tym razem chciałabym pokazać Wam produkt o jednolitym odcieniu z serii Last & Shine. Lakiery z tej linii mają charakteryzować się intensywnym kolorem oraz żelowym wykończeniem. Ponadto powinny szybko schnąć i utrzymywać się długo na paznokciach.

 
Produkty z serii Last & Shine są zamknięte w 10-mililitrowych buteleczkach o przekroju kwadratu. Pędzelek jest szeroki i ścięty półokrągło. W Rossmannach najbliższych mojej miejscowości zamieszkania nie ma szaf Manhattanu, dlatego też posiadam tylko dwie buteleczki z tej linii. Pierwszą z nich dostałam w prezencie, a drugą zamówiłam drogą internetową w trakcie jednej z promocji. Dzisiaj pokażę Wam pierwszy z nich, soczystą czerwień Red-tastic oznaczoną numerem 610.
 

Po pierwsze jest to wyjątkowo niewdzięczny odcień do fotografowania. Nie jestem w stanie oddać jego intensywności. Jedynie oglądając zdjęcia produktu w moim telefonie widzę realny odcień, natomiast na ekranach komputera czy tabletu widać to, co widać:-( (miałam taki sam problem z neonami, które za jakiś czas Wam pokażę). Nawet zmiany ustawień ekranu nic nie pomogły...
 
W każdym razie Red-tastic to intensywna, nieco pomidorowa czerwień, jednocześnie z domieszką różu. Kolor bardzo trudny do jednoznacznego określenia:-). Jest to propozycja dla osób, które lubią czerwień na paznokciach, ale nie w oczywistej, klasycznej wersji. Lakier jest świetnie napigmentowany i dobrze kryje już po nałożeniu pierwszej warstwy. Produkt wysycha w przyzwoitym czasie, ale dla pewności pokryłam go topem przyspieszającym wysychanie. Co mnie w nim zachwyca, to błyszczące wykończenie:-). Trwałość nie rzuca na kolana, bo już trzeciego dnia końcówki są mocno wytarte, co możecie zobaczyć na kolejnych zdjęciach. Dlatego warto dodatkowo zastosować jakiś top przedłużający trwałość, albo dołożyć drugą warstwę produktu.


Jak zwykle postanowiłam nieco urozmaicić monotonię koloru poprzez dodanie stempli. Tym razem sięgnęłam po płytkę MoYou London z serii Pro XL oznaczoną numerem 14. Do odbicia wzoru wykorzystałam lakier B. a Twilight pochodzących z ubiegłorocznego setu metalicznych lakierów od B. Loves Plates i Colour Alike (uwielbiam je:-), a tegoroczna jesienna seria również mnie zachwyca - na pewno jakiś lakier prędzej czy później pojawi się u mnie:-)). Całość pokryłam topem Gel Like od Wibo, który niestety rozmazał mi wzorek na jednym paznokciu. 




Znacie lakiery z tej serii? Jak się u Was sprawdzają?
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...