Cześć!
Posiadam cztery pomadki z serii Eliksir z Wibo. Wszystkie moje egzemplarze zakupiłam w ubiegłym roku. Jako pierwsze do mojej kosmetyczki wpadły neutralny nr 5 oraz intensywnie różowy nr 4, o którym Wam dzisiaj napiszę. Do tamtej pory lubowałam się w błyszczykach i pomadkach ochronnych. Jednak blogosfera zrobiła swoje i postanowiłam bliżej przyjrzeć się tym produktom. Eliksir nr 4 był pierwszą szminką w tak intensywnym kolorze, jaką zaczęłam regularnie używać i to właśnie od niej rozpoczęło się moje zamiłowanie do nieco ciemniejszych i intensywniejszych kolorów na ustach. Napiszę Wam jeszcze, że kiedy zaczęłam ją nakładać na usta uważałam ją za bardzo mocny odcień (chociaż tej serii jest kilka pomadek o ciemniejszym kolorze) i przez jakiś musiałam się do niej przyzwyczajać. Dzisiaj mój stosunek do kolorowych pomadek jest zupełnie odmienny. Wtedy bardziej gustowałam w neutralnych lub bardziej delikatnych odcieniach, dzisiaj z ogromną chęcią sięgam po czerwienie, fiolety i intensywne róże:).
Pomadka zamknięta jest w opakowaniu o liliowo-beżowej kolorystyce, które nie poraża jakością. Z jednej strony skuwki znajduje się nazwa całej serii pomadek, a z drugiej podstawowe informacje wraz z numerem oraz "próbką" koloru:). W zależności od częstotliwości noszenia pomadki w torebce napis Eliksir ściera wolniej lub szybciej, ale faktem jest, że nie zostaje długo na skuwce. Cieszę się, że do tej pory opakowanie nie uległo zniszczeniu (co jest bardzo możliwe, sądząc po wyglądzie testerów w Rossmannie). Ale przecież nie wygląd zewnętrzny jest ważny, ale to, co w środku:). Opakowanie zawiera 4,2 produktu, który producent określił jako nawilżający. Mój egzemplarz muszę zużyć do marca 2015 r. (chyba mi się to nie uda :-( ).
Pomadka ma odcień intensywnego, ale też nieco przybrudzonego różu (w słońcu staje się oczywiście bardziej intensywny). Daje na ustach ładne, połyskujące wykończenie - usta wyglądają na nawilżone i zadbane. Mimo tego produkt nie nawilża ust, pozostawia je w stanie neutralnym. Aplikacja "czwórki" przebiega bezproblemowo, pomadka jest kremowa i wygodnie nakłada się ją na usta. W przypadku niedokładnej aplikacji w każdej chwili możemy ją poprawić. Jednak należy uważać, aby nie nałożyć jej zbyt dużo, ponieważ może osadzić się w zagłębieniach na wargach. Pomadka wytrzymuje na ustach (w zależności od intensywności jedzenie i picia) od pół do półtorej godziny. W przypadku, gdy nasze usta z niczym (z nikim;)) się nie stykają kolor powoli zaczyna z nich schodzić po ok. półtorej godziny i robi to równomiernie.
Moim zdaniem odcień jest świetny, cieszę się, że był jednym z moich pierwszych wyborów jeśli chodzi o mocniejsze kolory:). Poniżej możecie obejrzeć efekt na ustach.
A Wy macie jakieś Eliksiry w swoich pomadkowych zbiorach? Jak się u Was spisują?
Piątek
Śliczny kolorek, tego akurat nie mam w swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :) Ja mam nr 07 i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nr 7, sięgam po nią nieco rzadziej niż po 4, ale też lubię:)
UsuńA gdzie on intensywny, hahaha :D Chociaż w sumie to pkt widzenia, ja uważam Eliksira 7 bodajże za słaby odcień mocnego różu, gdzie moja mama po maźnięciu uznała za mocny :D
OdpowiedzUsuńMam jednego Eliksira i na 5 się czaję, ale nigdy nie ma albo jest wymacana :v No ja nigdy ludzi w drogeriach nie ogarnę, dziś zrezygnowałam z kupna szminki z Maybelline, bo testera nie było, a nie do konca wiedziałam, którą chcę. Ech, smutne życie :V
Dokładnie to zależy od punktu widzenia. Dla mnie jest intensywny (oczywiście np. do matowej 13 z Golden Rose jej daleko), a przynajmniej mocno widoczny na ustach. A nr 7 też mam:), ale też miałam problem,aby kupić niemacaną.
UsuńMam dwa Eliksiry, w tym właśnie nr 4 :) Śliczny kolorek, bardzo ładnie wygląda na ustach. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO tak, na ustach wygląda świetnie, bardzo ja lubię:)
UsuńŁadne usta, ładna pomadka :)
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam im się ale nie znalazłam żadnego odcienia dla siebie :/
Dziękuję:). Rzeczywiście jeśli chodzi o kolorystykę Eliksirów to niektóre odcienie są dość do siebie podobne.
UsuńDługo uwielbiałam Eliksiry, ale od jakiegoś czasu wolę pomadki Eveline, głownie dlatego, że nie miałam szczęścia do Eliksirów i wszystkie mi się łamały
OdpowiedzUsuńMi na szczęście ani jeden się nie złamał, ale mam taki problem z innymi pomadkami.
UsuńMam trzy Eliksiry, niestety dwa zaraz po zakupie się złamały - winą obarczam światło w rossmannowych szafach, kosmetyki są stanowczo za bardzo podgrzewane przez lampy. Uważam, że te pomadki są świetne właśnie dla osób początkujących z mocniejszymi kolorami, takie w sam raz na przyzwyczajenie się do nowego widoku w lustrze bez wydawania miliona monet na test :D
OdpowiedzUsuń+ fajnie dobrany lakier do odcienia ust :D
Pomadki są świetne, można wybrać dla siebie mniej lub bardziej intensywny odcień. A szafy w Rossmannach rzeczywiście są chyba zbyt mocno podgrzewane (mi zawsze jest tam bardzo gorąco, a kosmetyki to muszą się tam powoli rozpływać).
UsuńTego koloru akurat nie mam ale mam trzy inne :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolorek
OdpowiedzUsuńTeż ją mam i bardzo lubię :) Piękny kolor!
OdpowiedzUsuńna ustach wygląda genialnie :)
OdpowiedzUsuńMam nr 5 i często używam :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńmam baardzo podobny odcień pomadki, ale innej firmy. ; D
OdpowiedzUsuńLubię te pomadki, mam dwa odcienie 01 różową i koralową 07 :)
OdpowiedzUsuńDawniej też nie przepadałam za szminkami w mocnych kolorach, a teraz mam ich już dość sporo :)