Dzisiaj przyszła pora na kolejny post z cyklu Kosmetyczne Skarby. Tym razem pokażę Wam moje róże, bronzery i rozświetlacze, z których ewidentnie przeważają te pierwsze:).
Róż to jeden z moich ulubionych kosmetyków do makijażu twarzy. Dlatego też mam ich tyle w mojej kosmetyczce. Jest to produkt, który ładnie podkreśla policzki i dopełnia makijaż.
W7 Africa to różowo-brązowy produkt, który pokazywałam Wam kilkanaście dni temu KLIK. Posiada w sobie delikatne drobinki, dzięki czemu ładnie rozświetla policzki. To mój letni ulubieniec.
Róż z Wibo jest ze mną zdecydowanie najdłużej (co widać po zużyciu). Niestety nie podam Wam jego numeru, ponieważ zdążył się zetrzeć:). Jest to matowy produkt w odcieniu różowej brzoskwini. Pigmentacja i trwałość są świetne. Co więcej róż nie kosztuje więcej niż 10 zł.
Bourjois, 34 Rose D'or to cukierkowy róż połączony z delikatnym złocistym pyłkiem. Dzięki takiej kombinacji na policzkach uzyskujemy właściwy kolor produktu i złocistą, rozświetlającą poświatę. Efekt jest jednocześnie wyrazisty i delikatny.
Lovely, Snow Blusher - z tej limitowanej serii posiadam dwa róże - Frozen Cheek, czyli intensywny, nieco przybrudzony róż oraz łososiowy Pink Princess. Pisałam o nich tutaj KLIK. Oba posiadają drobinki, znacznie bardziej zauważalne niż w przypadku produktu z W7. Świetnie się u mnie spisywały w okresie zimowym, ponieważ dobrze się komponowały z moją bladą karnacją:). Ich największą wadą jest to, że są już niedostępne.
Essence blush up! to produkt, który posiadam od niedawna. Mój odcień to 10 Heat Wave, w którym znajdziemy takie odcienie, jak: brzoskwinia, koral i róż. Dobrze nakłada się na policzki i długo na nich utrzymuje, jest dość mocno napigmentowany
Poniżej możecie obejrzeć swatche wszystkich moich róży.
Bronzer to produkt, który jest traktowany przeze mnie po macoszemu. Oba moje egzemplarze kupiłam ok. 2 lat temu i wtedy dosyć często ich używałam, ale później wylądowały w szafce i leżały tam zapomniane. Niedawno je wyciągnęłam, aby zrobić zdjęcia do tego posta i teraz staram się po nie sięgać nieco częściej. Chociaż, gdybym musiała wybierać - róż czy bronzer, to zdecydowanie wskazałabym na ten pierwszy. W każdym razie, jak już Wam wspomniałam posiadam dwa bronzery, jeden w wersji matowej, drugi z drobinkami.
Miss Sporty, Oh Tan So Fine to produkt składający się z dwóch części - złocistej i brązowej. Podczas nakładania zazwyczaj decyduję się na zmieszanie obu odcieni, albo używam jedynie brązu. W porównaniu z bronzerem z Essence ten ma bardziej suchą konsystencję i ciężej się go rozciera. Ale dzięki drobinkom idealnie nadaje się na lato:).
Essence, A New League to mozaika składająca się z bieli oraz różnych odcieni brązów. Jest to odcień zdecydowanie jaśniejszy i cieplejszy od tego z Miss Sporty.
Poniżej próbka:)
Ostatnia grupa to rozświetlacze. Posiadam dwa, a raczej jeden, ponieważ drugi jest cieniem do powiek, który wykorzystuję do rozświetlania twarzy:).
Technic, High Lights to kremowy produkt o różowych tonach. Ze względu na swoją konsystencję często używałam go zimą i wiosną. W tej chwili, albo zupełnie rezygnuję z rozświetlacza, albo stawiam na coś lżejszego (czytaj: cień z Bourjois).
Bourjois, 90 Blanc Diaphane to perłowo-srebrzysty cień do powiek, którego ja używam jako rozświetlacza. I moim zdaniem dobrze wypada w tej roli:).
I próbki:
I to wszystko:). A jakie są Wasze ulubione róże, bronzery i rozświetlacze? Dajcie znać w komentarzach.
Bronzery mam tylko dwa (na szczęście) ale róży... Niestety za dużo:) A moim ulubieńcem jest... ...trudno stwierdzić :D
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że bronzery mam dwa (i tak nie wiem, kiedy je zużyję), a róże uwielbiam:)
UsuńAle ładny odcień tego z Wibo :)
OdpowiedzUsuńTak, odcień jest niespotykany, a róż długo utrzymuje się na policzkach:)
UsuńJa jestem oczarowana zapachem tego różu z Bourjois :D Kolor (16 Love-struck Rose) i efekt na policzkach nie zachwycają mnie jakoś szczególnie, ale czasem sięgam po niego tylko po to, żeby go powąchać xD
OdpowiedzUsuńDokładnie, róże z Bourjois pięknie pachną:)
UsuńA ja należę do grona, które ma kilka róży na krzyż, zero bronzerów i rozświetlaczy, ha :D Jakoś boję się próbować ich używać, na mojej twarzy każdy błąd może skutkować straaaasznym wyglądem, hehe :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja mam wrażenie, że jak już nałożę bronzer na policzki to nie wygląda to dobrze,dlatego wolę róż:)
UsuńJa mam tylko 1 róz ;D
OdpowiedzUsuńOJ, ja jeden miałam może 2 lata temu, albo 3:)
Usuń