Odcień Where's my chauffeur pochodzi z zimowej kolekcji wypuszczonej na rynek przez Essie w 2012 roku. Wtedy jeszcze nie posiadałam żadnego lakieru z tej marki, szczerze powiedziawszy - nawet jej specjalnie nie kojarzyłam. Dlatego też, dopiero niedawno zwróciłam uwagę na ten odcień, który w tej chwili możecie znaleźć w drogeriach internetowych (nie wiem, czy jest dostępny stacjonarnie w Hebe cy Super Pharm).
Oczywiście po raz pierwszy oglądałam ten odcień na różnych blogach. Akurat trafiłam na takie recenzje, w których ten odcień na zdjęciach był bardzo intensywny (bardzo niebieski, mający mało wspólnego z miętą). Jednak, kiedy lakier do mnie dotarł, okazało się, że jest zdecydowanie jaśniejszy i bardzo przypomina mi odcień Peppermint z Rmmel, o którym pisałam tutaj KLIK.
Where's my chauffeur to mięta o niebieskich tonach. Odcień jest bardzo przyjemny i ze względu na chłodne tony, nadający się na każdą porę roku. Mój egzemplarz to wersja z wąskim pędzelkiem, z którymi w ostatnim czasie bardzo dobrze mi się współpracuje.
Lakier ma rzadszą konsystencję, dzięki czemu możemy dokładnie rozprowadzić produkt na płytce paznokcia bez obaw o ewentualne zalanie skórek. Where's my chauffeur kryje dokładnie po nałożeniu dwóch warstw, które bardzo szybko wysychają. Jest bardzo trwały, na moich paznokciach wytrzymuje ok. 5 dni bez top coatu, nałożony na odżywkę. Zmywanie nie sprawia żadnych problemów.
Moim zdaniem odcień jest przepiękny, a trwałość świetna - z top coatem trzymałby się jeszcze dłużej:). Na pewno często będę do niego wracać. Jak już wspomniałam Where's my chauffeur jest dostępny w drogeriach internetowych i właśnie tam go kupiłam. Kosztował niecałe 15 zł.
W związku z tym, że lakier od Essie pod względem kolorystycznym jest bardzo podobny do mięty Peppermint z Rimmel, postanowiłam je ze sobą porównać.
Jak możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu Essie jest nieco ciemniejszy od lakieru z Rimmel, ale według mnie różnica jest bardzo delikatna (a w mocniejszym świetle niemalże niewidoczna). Jeśli chodzi o trwałość, to jest podobna - Where's my chauffeur sprawia się pod tym względem nieco lepiej.
Oczywiście napiszcie w komentarzach, co myślicie o tym odcieniu. Lubicie takie odcienie mięty na swoich paznokciach?
Pozdrawiam!
Piątek
Ładniutki ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała, żeby lakiery się tyle u mnie trzymały :o
OdpowiedzUsuńOba lakiery są cudowne ♥
oba odcienie mi się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w nim ;) Rimmel jest ciut jasniejszy ;)
OdpowiedzUsuńObydwa bardzo ładnie prezentują się na Twoich paznokciach :) Moją ulubioną miętą jest lakier essie- mint candle apple.
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się Essie. ;] Jednak na moich paznokciach miętowe kolorki nie prezentują się najlepiej...
OdpowiedzUsuńRimmela mam :) Z Essie nie mam jeszcze żadnego lakieru, ale chyba niedługo to nadrobię :)
OdpowiedzUsuń