I niestety, mimo szczerych chęci, nie udało mi się opublikować wczoraj posta. Nieoczekiwanie straciłam łączność z internetem, która powróciła dopiero dzisiaj. Dlatego mam nadzieję, że nikt się nie obrazi o to, że opublikuję dzisiaj dwa posty. Jeden zaległy z wczoraj i drugi aktualny, który pojawi się późnym wieczorem:).
------------------------------------------------------
Pierwszy suchy szampon Batiste kupiłam na początku 2014 roku i była to właśnie wersja tropikalna, której dotyczy dzisiejszy post. Później, latem ubiegłego roku, szampony tej firmy były dostępne w Biedronce. Wtedy zrobiłam olbrzymi jak na siebie zapas, bo kupiłam cztery kolejne zapachy. Do tej pory posiadam jeszcze trzy z nich, a konkretnie dwa i pół:).
Suche szampony są zamknięte w opakowaniach typowych dla lakierów do włosów czy dezodorantów. Wewnątrz znajduje się 200 ml produktu. Kolorystyka opakowania jest zależna od wersji zapachowej, w tym przypadku są to zielone tropikalne kwiaty na żółtym tle.
Głównym zadaniem szamponu jest odświeżenie włosów bez użycia wody. W moim przypadku, Batiste miał być "kołem ratunkowym" dla włosów z okolic czoła, które są za krótkie, aby upiąć je wraz z pozostałymi w kucyk czy kok. Przez częste odgarnianie ich z okolic twarzy szybko stawały się mniej świeże niż reszta włosów i to było zauważalne. Właśnie w takich sytuacjach miał mi pomóc suchy szampon:).
Produkt aplikuję, według zaleceń producenta, z odległości ok. 30 centymetrów. Ze względu na to, że szampon jest biały (a moje włosy ciemne), kolejnym krokiem jest zawsze wyczesanie reszty produktu (zazwyczaj robię to palcami). Tak przygotowane włosy wyglądają świeżo niemalże do końca dnia.
Wersja tropikalna ma przyjemny kokosowy zapach, który bardzo długo się utrzymuje. Ale nie jest to wszechobecna, natarczywa woń. Wyczuwałam go tylko w momentach, gdy najpierw siedziałam z opuszczoną głową, a następnie ją podnosiłam, automatycznie pozostawiając delikatny zapach:).
Butelka o pojemności 200 ml wystarcza mi na mniej więcej pół roku używania:).
Suche szampony z Batiste dostępne są w Rossmannach i kosztują kilkanaście złotych.
Używacie tego typu szamponów? Jakie wersje zapachowe polecacie?
Piątek
Rzadko używam suchego szamponu, ale jeśli już, to właśnie Batiste :) Najbardziej lubię ten brązowy (mam czarne włosy), ale lubię też sprawdzać te wersje zwykłe :)
OdpowiedzUsuńKiedy już zużyję wszystkie butelki, które mam w domu, to pewnie sięgnę właśnie po brązową wersję:). Tak z czystej ciekawości:)
UsuńMam w domu suchy szampon z Aussie, ale jeszcze nie używałam. Jakoś nie wierzę w ich skuteczność
OdpowiedzUsuńJa do tej pory używałam tylko tych z Batiste i u mnie się one sprawdzają, świetnie odświeżają włosy.
UsuńMam teraz wersję kwiatową i jestem z niej równie zadowolona jak wszystkich innych, ten szampon jest po prostu super !
OdpowiedzUsuńDokładnie, kilka chwil i włosy wyglądają świetnie:)
UsuńNigdy czegoś takiego nie używałam - ciekawe jakby się sprawdził na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dałby radę:). Jeśli potrzebujesz produktu do odświeżania włosów, to szampony z Batiste polecam:)
UsuńUwielbiam zapach kokosa, ale ta wersja zupełnie, ale to zupełnie do mnie nie trafia. Moim zdaniem, to najgorsze wydanie Batiste z tych, które miałam okazję testować. No może tylko Blush był bardziej okropny zapachowo :D
OdpowiedzUsuńKobieto, kto ma się obrazić i za co? Za to, że działasz tutaj, jak szalona? :) Nic nie poradzisz na problemy techniczne ;)