Żele Original Source to produkty, do których lubię co jakiś czas wrócać (o czym świadczą pojawiające się co jakiś czas posty na ich temat:)). Jakiś czas temu zrobiłam ich spory zapas, kupując dwupaki w Biedronce. I właśnie w jednym z nich znalazł się Chocolate & Orange.
1095 dni rosło ziarno kakaowca, które zamknęliśmy wraz z soczystą pomarańczą w tej butelce. Jest to delicja wśród żeli pod prysznic, która przemienia codzienną kąpiel w nierutynowo pyszną przyjemność bez ani jednej kalorii.
/informacja z opakowania/
Bursztynowy kolor produktu i żelkowata konsystencja przypominają galaretkę. A zapach to rzeczywiście pomarańczowa delicja. Jako wielki łasuch, uwielbiam takie połączenia zapachów i jak zwykle ubolewam nad tym, że w ogóle nie utrzymują się po umyciu na ciele. Niestety te żele z Original Source, które mają galaretkowatą strukturę bardzo słabo się pienią (przynajmniej takie jest moje odczucie). Ale myć, myją i to najważniejsze:).
Kolejnym mankamentem jest ich dostępność. W najbliższych Rossmannach wypatrzyłam kilka zapachów, ale głównie owocowych. Ale co jakiś czas żele pojawiają się również w Biedronkach, wówczas można wybrać dla siebie coś pachnącego nieco inaczej:). Mam nadzieję, że niedługo ponownie pojawią się jakieś czekoladowe wersje:).
Pozdrawiam!
Piątek
Mam ten żel, rzeczywiście słabiej się pieni ale za to jak pachnie!
OdpowiedzUsuńmiałam ten żel, zapach obłędny, ale trochę wysuszał mi skórę:(
OdpowiedzUsuńO nie, zapach delicji pod prysznicem, to nie dla mnie ;) Obiecuję sobie zakup kokosowego OS, ale ciągle mam nadmiar żeli, więc mi nie wolno :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele OS :)
OdpowiedzUsuńLubię ich żele bo mają ciekawe zapachy :)
OdpowiedzUsuń