Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym produktem pielęgnacyjnym, tym razem będzie to normalizujący krem z firmy Soraya. Od dłuższego czasu szukam kremów na dzień i na noc, które sprostałyby moim oczekiwaniom w kwestii pielęgnacji cery mieszanej ze skłonnością do przesuszania. Jeszcze rok temu zazwyczaj sięgałam po produkty matujące, które niestety przesuszały mi skórę na policzkach (a czasami też w problematycznej strefie T) oraz pobudzały skórę do bardziej intensywnej pracy, co skutkowało jeszcze większym jej świeceniem. To oczywiste, ale jeszcze do niedawna żyłam w przeświadczeniu, że skórę mieszaną muszę za wszelką cenę matowić;). Przez pewien czas używałam innego kremu z firmy Soraya - antybakteryjnego, który miał redukować blizny potrądzikowe. Rzeczywiście z bliznami sobie radził (i dlatego dosyć długo przy nim trwałam), ale poza tym nie dawał żadnych spektakularnych efektów i ostatecznie się z nim rozstałam. Postanowiłam całkowicie zmienić sposób pielęgnacji swojej twarzy i zaczęłam sięgać po produkty nawilżające i normalizujące. W lipcu ubiegłego roku pisałam Wam o kremie z firmy Lirene KLIK, z którego byłam bardzo zadowolona. To był krem na dzień, dzisiaj napiszę Wam o kremie przeznaczonym do stosowania w nocy.
Jest to krem przeznaczony dla posiadaczek cer mieszanych i tłustych. Jest zamknięty w szklanym słoiczku, co dla mnie jest niewygodne np. podczas podróży (nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze szklane opakowania szczelnie owijam ubraniami, aby uniknąć rozbicia). Jednak, jeśli ktoś ma w planie używać go tylko w domu, to opakowanie na pewno nie powinno mu przeszkadzać. Słoiczek mieści w sobie 50 ml produktu w kolorze białym (czyli żadnych fanaberii;)). Krem należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
(niestety nie zrobiłam wcześniej zdjęć i tutaj możecie zobaczyć produkt na wykończeniu...)
Krem ma dziwny, ciężki zapach - nie jest perfumowany, w każdym razie ja go nie polubiłam - na szczęście szybko się ulatnia. Konsystencja jest bardzo zbita i początkowo miałam wrażenie, że produkt będzie bardzo ciężki. Już miałam w głowie wygląd swojej skóry po przebudzeniu (rano bez zapalania światła doszłabym do łazienki bez zbędnych urazów;)). Takie były moje pierwsze wrażenia po tym, jak już napatrzyłam się na krem;). O tym, jak zadziałał na moją cerę za chwilę, najpierw obietnice producenta.
Jakie ma dawać efekty? Główne działania tego produktu to przywrócenie cerze równowagi, redukcja wszelkiego rodzaju niedoskonałości (wypryski, zaskórniki, rozszerzone pory), zmniejszenie błyszczenia i złagodzenie podrażnień. Ponadto ma zapewnić skórze optymalny poziom nawilżenia. Krem zawiera witaminę B3 (ma regulować pracę gruczołów łojowych, redukować wielkość porów i stany zapalne), cynk (również ma ograniczać łojotok, działać pozytywnie na rozszerzone pory i stany zapalne) oraz kompleks łagodzący - allantoinę i pantenol.
A to moja opinia o produkcie:
Krem miał redukować nadmierne wydzielanie sebum i robi to. Sama byłam zdziwiona tym, że mimo bardzo gęstej konsystencji produkt gładko rozprowadzał się na twarzy i bardzo szybko wchłaniał (a zapach szybko się ulatniał). Rano skóra oczywiście nie była idealnie matowa, ale wyglądała zdrowo, nie błyszczała. Była gładka i sprawiała wrażenie odpowiednio nawilżonej. Również nie pojawiały się żadne przesuszenia. Ten krem rzeczywiście znormalizował pracę mojej cery w nocy i złagodził wszelkie podrażnienia. Jeśli chodzi o redukcję niedoskonałości to niestety trzeba to "włożyć między mity", tak szczerze, to nawet nie miałam specjalnych oczekiwań w tym zakresie. Mimo tego byłam z niego bardzo zadowolona.
Niestety w swoim składzie zawiera parabeny. Nie jestem osobą, która intensywnie wczytuje się w składy kosmetyków, nie znam się na tym (podziwiam osoby, które to robią), ale parabenów w kremach staram się unikać. Kupując ten produkt skupiłam się na obietnicach producenta, ignorując skład. Ale nie żałuję tego, bo spełnił połowicznie swoje zadanie i dobrze znormalizował pracę moich gruczołów łojowych:).
Krem możecie kupić w Rossmannie.
Ja zapłaciłam za niego ok. 14 zł, jednak teraz jego cena poszła w górę i kosztuje ok. 18 zł.
Krem możecie kupić w Rossmannie.
Ja zapłaciłam za niego ok. 14 zł, jednak teraz jego cena poszła w górę i kosztuje ok. 18 zł.
Używałyście go? Co o nim myślicie?
Lubicie w ogóle czytać o kosmetykach pielęgnacyjnych?
Pozdrawiam, Piątek!
Mam z tej serii krem na dzień i jestem zadowolona. Rzeczywiście matuje, a głównie na tym zależało mi w momencie zakupu :). Więc tutaj moje oczekiwania spełnił, a dodatkowo - skóra jest przyjemnie nawilżona, rozszerzone pory mniej widoczne, brak efektu świecenia. Myślę, że posiadaczki cery tłustej mogą wypróbować ten kremik :)
OdpowiedzUsuńU mnie z niedoskonałościami i rozszerzonymi porami nic specjalnego nie zrobił, ale po całej nocy skóra twarzy była nawilżona i przyjemna w dotyku;).
Usuńteż nie zagłębiam sie w składy produktów zbytnio, może go kupie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, zaskakująco dobrze działa:)
UsuńBardzo lubię ten krem. Dla skóry tłustej lub mieszanej jest po prostu idealny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, we właściwy sposób pielęgnuje te rodzaje cery:)
UsuńTak, tak. A masz coś jeszcze z tej linii? Bo ja używam od niedawna żelu do mycia twarzy i też chyba zostanę jego fanką :) Grunt to własnie pielęgnować cerę, zgodnie z jej naturą :)
UsuńNie, do tej pory używałam tylko kremu:) muszę poszukać.tego żelu, bo do tej.pory go nie widziałam.
UsuńJa tez uważam ze dla tlustej skory jest on po prostu idealny ! Krem ma fajna konsystencje, dobrze sie wchłania i nie zapycha skory. est delikatny nie wysusza ale sprawia ze skora wydziela mniej sebum. Nie pojawia sie na niej tyle niespodzianek, jest naprawdę dobrze pielęgnowana - polecam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, u mnie unormował pracę cery w strefie T, jestem z niego zadowolona.
Usuńa ja używam tego kremu oraz kremu na dzień i żelu do mycia twarzy z tej samej serii dopeiro od 2 tygodni ale juz widzę ze skora wygląda rewelacyjnie ! z tłustej, stała sie normalna, nie wydziela tak duzo sebum, nie pojawiaja się na niej niespodzianki naprawdę rewelacyjny efekt ! Polecam :)
OdpowiedzUsuń