wtorek, 3 grudnia 2013

Fresh Cut Roses - Yankee Candle

Uwaga! Uwaga! Oto pierwsze palenie!

Już pisałam Wam o tym, że już jakiś czas temu zdecydowałam się kupić kilka wosków na próbę KLIK. Ale im dłużej one leżały w szufladzie, tym bardziej intensywniej pachniały, gdy ją otwierałam. Dlatego nadszedł czas na pierwsze palenie.

Na pierwszy ogień idzie różowość Fresh Cut Roses, można go kupić na stronie goodies.pl .


Podczas wąchania "na zimno" wosk przypominał zapach kwiatów charakterystyczny dla kwiaciarni, więc przed odpaleniem zapowiadał się dosyć dobrze.


Dla bezpieczeństwa (czyt. dobrego samopoczucia w razie porażki) wykroiłam niewielką ilość tarty (ok. 1/8).


Do palenie użyłam kominka,który dostępny jest w Rossmannie za ok. 10 zł. jednak, jeśli ktoś chciałby spalić cały wosk na raz, to powyższy kominek byłby zbyt mały.


Odpaliłam i czekałam.... Przezornie robiłam to w większym pomieszczeniu.


Wosk rozpuścił się bardzo szybko. I co? I klapa. Kwiaciarniany zapach róż zamienił się w zapach cukierka o smaku róży. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie był tak bardzo intensywny i przesłodzony, ba! duszący. Na szczęście mała ilość wosku sprawiła, że zapach skoncentrował się tylko w jednym pomieszczeniu. Dlatego też postanowiłam wyjść i przeczekać w innym miejscu (ale nie zgasiłam podgrzewacza).


Wróciłam po pół godzinie, zapach oczywiście był, ale zelżał i zrobił się dużo przyjemniejszy. Nadal pachniał cukierkiem różanym, ale już mniej słodko i intensywnie. Czyli może być.


Fresh Cut Roses moim ulubieńcem nie zostanie i na pewno ponownie go nie kupię. Jak dla mnie jest zbyt przesłodzony. Jednak wypalę go do końca, bo po odczekaniu kilkunastu minut zapach robi się znośny.

Mam nadzieję, że po średnim początku mojej przygody z woskami, później będzie już dużo lepiej.

Pozdrawiam, Piątek!

2 komentarze:

  1. też muszę wreszcie te woski kupić! :) a Ty Kochana dodaj sobie gadżet z obserwatorami - będzie można łatwiej się podpiąć do Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już kupisz, to koniecznie napisz, jak Ci pachną:). I zaraz idę pogrzebać w ustawieniach bloga;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania:). Będzie mi miło, jeśli postanowisz pozostawić po sobie jakiś ślad:).
Czytam wszystkie komentarze, a na pytania odpowiadam pod postami:).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...