Hej!
W ostatnim czasie zasypuję Was postami lakierowymi. Mam nadzieję, że nie gniewacie się za taką monotematyczność. Nie chcę, żeby na blogu panował zastój, a na bardziej obszerne recenzje nie mam czasu. Dlatego korzystając z wolnej chwili nadrabiam zaległości lakierowe.
Dzisiaj recenzja kolejnego lakieru z Essie. Parka Perfect w momencie pojawienia się na rynku w 2013 roku (wchodziła w skład jesiennej albo zimowej kolekcji) nie przyciągnęła mojej uwagi. Mimo, że wielokrotnie oglądałam ją na innych bloga, to nie miałam w planach jej kupować. Jednak (jak widać) w przeciągu roku moje gusta nieco się zmieniły i koniec końców Parka do mnie "przywędrowała".
Jakiś czas temu Parkę pokazywała u siebie na blogu Mary, która połączyła ją z topem holograficznym. Efekt był świetny, możecie go obejrzeć tutaj KLIK :).
Parka Perfect to połączenie szarości, błękitu i srebrzystych drobinek. Całość daje bardzo delikatny i stonowany efekt. Drobinki są delikatnie widoczne jedynie w mocnym słońcu.
Mój egzemplarz jest zaopatrzony w wąski i precyzyjny pędzelek, który dobrze radzi sobie z nieco rzadszą konsystencją lakieru. Nie miałam żadnych problemów, aby dokładnie rozprowadzić produkt na płytce paznokcia.
Parka Perfect dobrze kryje po nałożeniu dwóch warstw. Ja dodatkowo całość pokryłam topem z Golden Rose. Taka mieszanka "siedziała" na moich paznokciach 6 dni. Lakier zmywa się bez żadnych problemów, nie odbarwia płytki paznokcia.
Co sądzicie o Parce? Przygarnęłybyście ją do swoich zbiorów? Dajcie znać komentarzach:)
Miłego dnia!
Piątek
Mam już w zbiorze - to jeden z moich naj! :)
OdpowiedzUsuńTo chyba dość popularny odcień, ale nie ma się czemu dziwić:)
UsuńDziękuję za podlinkowanie :) Swoją drogą, powinnam była na potrzeby bloga wykorzystać swój bardziej charakterystyczny nick, a nie takie coś, co nic nikomu nie mówi xD
OdpowiedzUsuńWidzę, że wymieniłyśmy się częstotliwością dodawania wpisów :) Strasznie ubolewam nad brakiem czasu w ostatnich tygodniach :( Ale bardzo się cieszę, że Ty utrzymujesz tak przyzwoitą regularność <3
Nie ma za co, następnym razem podlinkuje również blog:). A taka częstotliwość wynika tylko z tego, że przez prawie 2 tygodnie chorowałam, więc przygotowałam kilka postów na zapas:), nie wiem, jak będzie w kwietniu (mam nadzieję, że nie aż tak bardzo marnie;))
UsuńA przestań, przecież jest piękny odnośnik do wpisu, nie musisz dokładać jeszcze adresu w tekście :* Hmmm, więc był jakiś pożytek z choroby! Dobre i to :) Ale życzę zdrówka, nie choruj już tak :*
UsuńKurcze ale piękny ten Essie, w ogóle ciężko jest trafić na porządnego szaraczka wśród lakierów.
OdpowiedzUsuńTen jest bardzo przyjemny, ma ładny odcień i nie sprawia żadnych łopotów podczas aplikacji. Ale kolor nie jest czysto szary:)
Usuń