Cześć!
Dzisiaj postanowiłam przybliżyć Wam matową pomadkę z Golden Rose z serii Velvet Matte. Pokazywałam Wam ją już jakiś czas temu w moich zakupach majowych, a także na FB i na Instagramie.
Ta pomadka była na mojej licie zakupowej już od dłuższego czasu, ale nie po drodze mi było na stoisko Golden Rose. Przez internet nie chciałam jej zamawiać, ponieważ wtedy nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji co do odcienia i chciałam zobaczyć je wszystkie "na żywo" (a odcieni jest mnóstwo). Jednak wiedziałam, że musi być to produkt w kolorze mocnego różu, bo takiego brakuje w mojej szminkowo-błyszczykowej kolekcji.
Mój wybór padł na nr 13, czyli intensywny i nieco chłodny róż. Jak nazwa serii wskazuje, pomadka ma matowe wykończenie. Jednak nie jest to mocny i suchy mat, ale taki któremu bliżej do satyny.
Pomadka jest zamknięta w czerwono-czarnym opakowaniu, które pod względem wizualnym bardzo mi się podoba. Jest proste, ale solidnie zrobione. Mieści w sobie 4,2 g produktu (czyli standardowa pojemność, jak na pomadkę), który należy zużyć w ciągu 24 miesięcy.
Sam sztyft pomadki nie jest równo ścięty, ale wyprofilowany tak, aby pasował do ust. Przy tak nasyconym odcieniu jest to bardzo pomocne - łatwiej jest utrzymać się w konturze ust:). Ale prędzej czy później sztyft się wyrówna, więc planuję kupno konturówki w takim kolorze.
Pomadka utrzymuje się na ustach bardzo długo - ok. 3-4 godzin (nawet jeśli piję). Po tym czasie powoli się ściera, ale robi to równomiernie. Mimo swojej "matowości" nie przesusza moich ust, ale nie używam jej codziennie, więc nie wiem jaki byłby jej wpływ na usta przy bardzo regularnym stosowaniu.
Poniżej efekt na ustach:).
Podoba Wam się taki kolor? Zastanawiam się, czy nie kupić jeszcze pomarańczowego odcienia:).
Pomadkę możecie kupić na wyspach Golden Rose za 10,90 zł.
Pozdrawiam, Piątek!
Cudeńko! One są wszystkie takie piękne, a ja nie umiem sobie dobrać koloru!
OdpowiedzUsuńJa zawsze biorę taki kolor, który najbardziej mi się podoba:). Ten jest bardzo w moim guście.
UsuńJa nie lubię matowych pomadek. Ale Twoje usta wyglądają w tej szmince pięknie :)
OdpowiedzUsuńTa akurat nie jest sucho-matowa, więc na ustach według mnie wygląda bardzo dobrze:)
Usuńkolor ekstra dla mnie za odważny ;)
OdpowiedzUsuńJa od czasu do czasu takie lubię:)
UsuńPrzepiękna! Sama choruję na te pomadki od dawna, ale jakoś mi nie po drodze do nich. Nawet wczoraj mijałam wysepkę GR, ale akurat tej serii nie widziałam...
OdpowiedzUsuńJa też ją prawie przegapiła, bo u mnie pomadki były wystawione na rogu i zajmowały niewiele miejsca:)
UsuńOsz, bardzo możliwe, że gdzieś mi się ukryły! No nic, może to i lepiej, ustanowię jakiś rekord niekupowania kolorówki :D
UsuńOj, prędzej czy później je znajdziesz:)
Usuńpiękny kolor! ja mam z tej serii nr 10 i 02 :)
OdpowiedzUsuńWybór jest bardzo duży, ja chętnie wzięłabym jeszcze minimum 3 inne odcienie:)
UsuńKolor jest cudowny! :) I jaki intensywny :D
OdpowiedzUsuńTak, jest bardzo intensywny i dość trwały:)
UsuńJa bym się skusiła na odcień pomarańczowy, w takim różu mam błyszczyk, który bardzo lubię i jak na razie mi wystarczy :P
OdpowiedzUsuńIntensywnie pomarańczowa pomadka nadal za mną chodzi,pewnie jeśli będę w pobliżu wyspy GR to skuszę się na nią:)
UsuńŚwietny kolor, mam ochotę go kupić.;)
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości jest dokładnie taki, jak na zdjęciach:)
UsuńPiękny... ja mam kilka, ale ten byłby po nr 7 moim ulubionym. Też chcę kupić coś w pomarańczu ;]
OdpowiedzUsuńJa na pewno kupię jeszcze jakiś kolor, albo dwa:) - muszę zobaczyć ten nr 7:)
Usuńskusiłam się wczoraj na nr 10 i już wiem, że dokupię więcej :)))
OdpowiedzUsuńKolor przypomina mi kolor Mate Fuchsia z Avonu, ale bardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTe pomadki sa bombowe. Mam ich az 5 i ciagle chce wiecej.
OdpowiedzUsuńJa mam dwie, ale przydałaby mi się jeszcze jakaś w spokojniejszym odcieniu:)
Usuń