Cześć!
Już od jakiegoś czasu zbieram się, aby w końcu napisać notkę o kolorowym "bracie" Maybelline Colossal Volume' Express,o którym pisałam tu KLIK. Mowa o Color Shock, który u mnie występuje w wersji niebieskiej, a raczej chabrowej:) (Electric Navy). Jest to pierwszy kolorowy tusz do rzęs, jaki kiedykolwiek kupiłam:).
Opakowanie jest takie, jak w przypadku wersji podstawowej - żółte i beczułkowate, mieści w sobie 10,7 ml produktu, który należy zużyć w ciągu 6 miesięcy. Jedyną różnicą są napisy na zakrętce w kolorze tuszu. Pędzelek z włosia jest również taki, jak w czarnej wersji Colossala - duży i dosyć szeroki - dla mnie idealny:). Dobrze rozczesuje rzęsy i rozprowadza na nich tusz.
Tusz ma intensywny niebieski kolor. Z tej serii dostępne są również dwa inne odcienie: fioletowy i turkusowy. Mnie akurat wpadł w oko ten chabrowy. Używam go najczęściej wtedy, gdy nie mam czasu na nałożenie cienia na powieki. I aby dodać chociaż trochę koloru w okolicach oczu;), nakładam na rzęsy ten tusz. Zawsze można też użyć go jedynie na dolne rzęsy (to oczywiście zależy od tego jaki efekt zamierzamy uzyskać).
Moje rzęsy są dosyć ciemne z jasnymi końcówkami, dlatego też po nałożeniu produktu te końcówki są u mnie dużo bardziej niebieskie niż pozostała część rzęsy. Jednak efekt bardzo mi odpowiada. Zawsze nakładam dwie warstwy produktu. Jak w przypadku podstawowego Colossala, Color Shock ładnie rozczesuje rzęsy i bardzo delikatnie je podkręca. Trzyma się cały dzień, nie podrażnia oczu.
Poniżej możecie efekty na rzęsach.
Tusz kosztuje ok. 32 zł i jest dostępny np. w Rossmannie. Ja go kupiłam w promocji za ok. 20 zł, dlatego warto czekać na przeceny.
Bardzo lubię ten produkt i pewnie kupię kiedyś jeszcze inny kolor z tej serii.
A Wy lubicie kolorowe tusze do rzęs?
Pozdrawiam, Piątek!
Bardzo ładny kolor, nadający się na co dzień, a nie tylko na jakieś szalone wyjścia ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię niczego sugerować innym blogerkom, bo to bywa różnie odbierane, ale do pełni zachwytu brakuje mi lepszego podkręcenia rzęs - korzystasz może z zalotki? :)
Dokładnie, przy Colossalach zalotka jest konieczna:) i niemal zawsze jej używam. Na zdjęciach chciałam pokazać, jak tusz wygląda bez żadnych "wspomagaczy":).
Usuńfajny kolor podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię, jaki efekt daje na rzęsach:)
Usuńmialam kiedys niebieski tusz w liceum ale do pracy bym sie nie odwazyla czyli teraz rzadko bym go uzywala:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie często mam go na rzęsach, gdy idę do pracy:)
UsuńUwielbiam maskary tej firmy:) Oprócz standardowej czarnej, mam również fiolet i jest mega.
OdpowiedzUsuńTen kolor również mi się podoba:)
Niebieski jest świetny - daje widoczny, ciekawy efekt:). A do podstawowej i wodoodpornej wersji Colossala na pewno będę jeszcze nie jeden raz wracała:)
UsuńZ tej firmy miałam fioletowy - dobrze go wspominam.
OdpowiedzUsuńInny kolorowy z Avonu, wersja Colour Trend - kiepski.
Teraz z Wibo niebieski i jest fajny ;)