Zakończenie lipcowego projektu nie przebiegło tak, jak sobie zaplanowałam. Oczywiście nie zmieściłam się w czasie. Ostatnie dni były dla mnie staniwczo za krótkie :-). Dzisiaj ostatnia notka lipcowa (przynajmniej teoretycznie), a później, przez najbliższych kilka dni robię przerwę od bloga. Za jakiś czas postaram wrócić z pozostałymi dwoma odcieniami lakierów Essie z letniej kostki oraz z recenzją porównującą twa top coaty.
Dzisiaj poruszę temat depilacji, a konkretniej depilacji twarzy. Niestety, jako osoba z ciemnymi włosami, zmagam się z problemem zbędnego owłosienia na twarzy. Nie jest to ogromny problem, ale zdecydowanie lepiej się czuję, gdy raz na jakiś czas (najczęściej co około 4 tygodnie) użyję plastrów, o których za chwilkę coś więcej Wam napiszę.
Szczerze mówiąc, do tej pory używałam jedynie dwóch rodzajów plastrów. Pierwsze, z Joanny, nie sprawdziły się u mnie. Drugie, z Perfecty, są świetne, dlatego też zostały u mnie na dłużej. Kupiłam je w Rossmannie, ale nie mam pojęcia, czy są tam jeszcze dostępne. W paczce znajdują się 24 pojedyncze plastry, czyli 12 podwójnie sklejonych (dodatkowo spakowane w dwie folie). Poza tym w opakowaniu znajdują się chusteczki nasączone oliwką oraz niewielka porcja balsamu po depilacji. Każdy plaster zawsze rozcinam na cztery części i jedną z nich wykorzystuję do depilacji obszaru nad górną wargą. Kilkukrotnie używałam ich również do depilacji brwi. Dobrze się sprawdzały, bo chwytały najkrótsze włoski, ale plaster jest mało precyzyjny, a poza tym uznałam, że obszar pod brwiami jest zbyt delikatny, aby zszarpywać z niego plaster z woskiem.
Wosk ma przyjemny cukrowo-miodowy zapach. Bardzo szybko rozgrzewa się i nadaje do użycia. Chociaż to może przrsadne stwierdzenie. Z poprzednimi plastrami miałam taki problem, że mnóstwo czasu traciłam na rozgrzanie ich w dłoniach, a i tak często słabo łapały włoski (często zimą wspomagałam się kaloryferem :-)). Plastry z Perfecty niemalże w ogóle nie wymagają rozgrzewania. Wosk jest świetny. Łapie najkrótsze włoski i po pierwszym ściągnięciu nadawał się do kolejnego użycia (aby usunąć ewentualne pozostałości do wydepilowania). Nie podrażnia skóry. Po depilacji na twarzy raczej nie pozostają resztki wosku, a jeśli już tak się dzieje to są to niewielkie pozostałości. Dołączone chusteczki z oliwką świetnie koją (i usuwają ewentualne pozostałości wosku). Efekt depilacji utrzymuje się dość długo - u mnie około 4 tygodni.
Używacie plastrów do depilacji (również nóg)? Jakie polecacie?
Milego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania:). Będzie mi miło, jeśli postanowisz pozostawić po sobie jakiś ślad:).
Czytam wszystkie komentarze, a na pytania odpowiadam pod postami:).