piątek, 29 maja 2015

# 88 Lovely Summer Sand nr 5

Hej!
Jak Wam mija dzień?
Na dzisiaj przygotowałam dla Was szybki post z kolejnym piaskowym lakierem. Tym razem jest to nowość z Lovely z serii Summer Sand, które zawiera 6 wakacyjnych odcieni - biel, brzoskwiniowy róż, intensywny róż, błękit, turkus i zieleń. Ja akurat posiadam dwa ostatnie z nich, a dzisiaj pokażę Wam numer 5, czyli turkus. Całą kolekcję możecie obejrzeć na blogu Lucy Nails:).


Lakier zamknięty jest w buteleczce o pojemności 8 ml. Pędzelek należy do grupy tych szerszych, ale wygodnie maluje się nim paznokcie. Jak już wspomniałam produkt jest oznaczony numerem 5. Jest to turkus, który zawiera w sobie niebieskie połyskujące drobinki, które na paznokciach delikatnie dają o sobie znać:).


Lakier ma piaskową fakturę, ale w porównaniu do granitowych lakierów z Wibo, to jest ona bardzo delikatna. Ja akurat mam nałożone dwie cienkie warstwy na paznokcie, ale jedna grubsza również dobrze pokryje płytkę. Lakier nosiłam 5 dni. Mogłam więcej, bo miałam tylko delikatnie przetarte końcówki, ale miałam ochotę na zmianę:). Produkt nie sprawia wielu problemów przy zmywaniu, ale cały proces jest nieco dłuższy niż w przypadku kremowych lakierów. W moim przypadku delikatnie odbarwił płytkę paznokcia.



Co myślicie o tym odcieniu? Macie w swoich zbiorach jakiś inny kolor z tej serii? Jak się u Was sprawuje?

Pozdrawiam!
Piątek

niedziela, 24 maja 2015

Ulubieńcy kwietnia

Tak, wiem, że to maj zbliża się do końca, a ja tutaj nagle wyskakuję z postem z ulubieńcami kwietnia. Gdyby nie fakt, że zdjęcia miałam już od dawna gotowe, to pewnie w ogóle bym sobie tę notkę darowała. Ale ulubieńcy byli, zdjęcia zrobiłam, więc jest i post:).


Może zacznę od demakijażu, czyli dużych płatków kosmetycznych Carea, które kupiłam w Biedronce. Ze względu na ich wielkość, wieczorne oczyszczanie twarzy przebiega teraz znacznie szybciej, a przy okazji zużywałam zdecydowanie mniej płatków. Jedyna ich wadą jest to, że były dostępne tylko przez pewien czas. Wtedy kupiłam dwie paczki, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś trafią do oferty (chociaż z drugiej strony podobne są dostępne w Rossmannie:)).


Na początku kwietnia kupiłam krem do ciała z Isany, który pokazywałam Wam już w poście z nowościami KLIK. Co prawda mam go krótko, ale już jestem z niego bardzo zadowolona. Krem trzymam  przy łóżku, więc używam go niemalże codziennie. Stan mojej przesuszonej skóry (przede wszystkim nóg) zdecydowanie się poprawił. Postaram się za jakiś czas napisać dla Was nieco więcej o tym produkcie:).


Kondycja skóry mojej twarzy polepszyła się na tyle, że powróciłam do róży. Tym, po który najczęściej sięgałam w kwietniu był produkt z Wibo (jak widzicie, u mnie jest jeszcze w starej szacie graficznej) w odcieniu przygaszonego różu. Niestety, kiedy odnosiłam kosmetyk do koszyka, w którym zazwyczaj leży, wypadł mi z rąk i połowa się pokruszyła:(.


Ostatnim ulubieńcem jest zielony zmywacz do paznokci z Isany, który poleciła mi Mary. Produkt dobrze zmywa lakier z płytki paznokcia, a przy tym zdecydowanie ładniej pachnie (w porównaniu do zmywaczy biedronkowych, których używałam przez ostatnie miesiące). Na pewno kupię kolejną butelkę:).


Jeśli chodzi o książki, to mam zdecydowany spadek formy. Przeczytałam dwie kolejne książki (w maju nie będzie lepiej) z Cyklu Demonicznego, czyli dwa tomy "Wojny w blasku dnia". W ostatnich tygodniach mam bardzo mało czasu, ale mimo wszystko mam nadzieję, że znajdę jeszcze czas na jakąś lekturę:).

Znacie te produkty? Lubicie je? Czekam na wasze komentarze:).

Pozdrawiam!
Piątek

poniedziałek, 18 maja 2015

# 87 Coś kolorowego, czyli ostatni tydzień Projektu Stemplowej Maniaczki

Dzisiaj pokażę Wam ostatnie stemplowanie, jakie wykonałam w ramach Projektu Stemplowej Maniaczki, który zorganizowała Red Rouge. Tym razem temat nie był określony, dlatego też jedynym ograniczeniem w kwestii zdobienia paznokci była nasza wyobraźnia:).


Początkowo, jako bazę pod całe zdobienie, chciałam wykonać gradient, którego do tej pory nigdy nie robiłam:). I nadal musi on pozostać w sferze zamierzeń, ponieważ postanowiłam zrobić coś, co nie nie wymagało później czyszczenia skórek i ich okolic (nie licząc oczywiście samego stemplowania). Na białej bazie, czyli lakierze Pure White z Pierre Rene KLIK, postanowiłam zrobić ciapki w czterech odcieniach. Do tego użyłam żółtego lakieru Golden Rose z serii Color Expert oznaczonego numerem 44 KLIK, zieleni L.O.L. z Essence KLIK, różu ze starej serii Expres Growth z Wibo oraz niebieskiego lakieru o numerze 703 z Bell. Całość wysuszyłam topem z Sally Hansen.


Kiedy całość wyschła sięgnęłam po płytkę Pro XL o numerze 14 z MoYou London oraz po czarny lakier do stempli z Essence. Wybrałam skomplikowany wzorek z odznaczającym się kwiatkiem. Całość utrwaliłam topem z Golden Rose.










Jak Wam się podoba moja propozycja na ostatni tydzień Projektu? Jak zwykle czekam na Wasze komentarze.

Poniżej znajdują się odnośniki do poprzednich tygodni Projektu.

1. Czarno-białe KLIK
2. Kolorowanka KLIK
3. Eleganckie KLIK
4. Dwukolorowe KLIK
5. Motyw zwierzęcy KLIK

Pozdrawiam!
Piątek

niedziela, 10 maja 2015

# 86 Rybia łuska na 5. tydzień Projektu Stemplowej Maniaczki

Kiedy zobaczyłam proponowaną tematykę na kolejne stemplowe zdobienia, od razu wiedziałam, że moim motywem zwierzęcym będą rybie łuski:). Wystarczyło tylko wybrać odpowiednie odcienie lakierów. Początkowo chciałam wykorzystać Maltankę i Bamberkę z Colour Alike, ale ostatecznie zrealizowałam tylko połowę pierwotnego zamierzenia:). 


Jako bazę pod stemplowanie wykorzystałam wspomnianą już Bamberkę, czyli holograficzną szmaragdową zieleń. Wzór rybiej łuski pochodzi z płytki MoYou London z serii Sailor oznaczonej numerkiem 5. Niestety niebieska Maltanka nie była zbyt widoczna na dosyć ciemnej bazie, dlatego zmieniłam koncepcję i łuski wykonałam za pomocy czarnego Black Saint i srebrzystego Sinner Lady. Zdobienie bardzo przyjemnie wyglądało, tylko szkoda, ale zdjęcia słabo oddają efekt:-/. 







Co myślicie o mojej "rybie"? Jaka byłaby Wasza propozycja na tydzień zwierzęcy:)?

Miłego wieczoru!
Piątek

czwartek, 7 maja 2015

# 85 Wibo Wow Granite Summer nr 5

Dzisiaj pokażę Wam mój "majówkowy" lakier, czyli jeden z piasków z serii Wow Granite Summer, które kupiłam jakiś czas temu. Numer 5 to pastelowo błękitna baza z zatopionymi w niej niebieskimi i pomarańczowymi drobinkami.


Produkt dobrze kryje już po nałożeniu jednej warstwy i właśnie tyle mam na paznokciach. Lakiery granitowe wolę nakładać w mniejszych ilościach, taki efekt o wiele bardziej mi się podoba. Produkt na dość rzadką konsystencję i dobrze rozprowadza się na płytce paznokcia. Pędzelek ma średnią wielkość i jest prosto ścięty (oczywiście wolę te ścięte półkoliście, ale ten też nie jest najgorszy;)).


Lakier zasycha bardzo szybko, ale jeszcze długo pozostaje plastyczny, a co za tym idzie, podatny na uszkodzenia. Trwałość to 3-4 dni, po tym czasie mocno ścierają się końcówki. Lakier nałożony na odżywkę nie odpryskuje. Ale oczywiście pamiętajcie, że taka jest trwałość na moich paznokciach. U kogoś innego lakier może odpryskiwać już drugiego dnia, albo trzymać się zdecydowanie dłużej. Również nałożenie kolejnej warstwy może mieć wpływ na jego trwałość:).


Zmywanie nie należy do najłatwiejszych, ponieważ wspomniane wcześniej drobiny mocniej przyklejają się do paznokci. Dlatego trzeba tej czynności poświęcić nieco więcej czasu. Na pewno nie jest to tak uciążliwe, jak zmywanie brokatu:). Innym wyjściem pozostaje użycie bazy peel off.





Lakiery powinny być dostępne w większości Rossmannów w szafach Wibo. Nie wiem dlaczego, ale w drogerii, która jest najbliżej mojego miejsca zamieszkania, nadal tych lakierów nie ma. Pewnie wystawią je dopiero po promocji. Cena produktów z serii Wow Granite Summer to około 7 złotych.

Niebieski piasek zachwycił mnie swoim odcieniem i jestem zadowolona z jego trwałości. Dlatego też, nadal zastanawiam się nad zielenią z tej serii:).

Pozdrawiam!
Piątek

środa, 6 maja 2015

Dwie paczki od Born Pretty Store, czyli płytki, płytki i jeszcze raz płytki... i glitter :)

W ubiegłym tygodniu dotarły do mnie dwie paczki od Born Pretty Store, jedna w ramach współpracy, druga to moje zamówienie. Jak widzicie całość jest zdominowana przez płytki do stempli.


Zacznę od paczki współpracowej. Tym razem Allison zaproponowała mi wybór pięciu dużych płytek spośród nowości, które pojawiły się w drugiej połowie marca. Poniżej możecie obejrzeć, co wybrałam:).


Pierwsza płytka, BP-L010 KLIK, zawiera 14 całopaznokciowych wzorów oraz 7 mniejszych. Na tej płytce dominują motywy azteckie i indiańskie. Na pewno będę próbowała odbić te "pasiaste" wzory kilkoma kolorami lakierów.


Kolejna płytka to BP-L014 KLIK, czyli duże motywy kwiatowe idealne do kolorowania:).


BP-L015 KLIK to leśna płytka z motywami kwiatów, liści i drzewa. Oprócz 14 całopaznokciowych wzorów na płytce znajduje się 9 pojedynczych wzorków.


Kolejna płytka, BP-L016 KLIK, to głównie motywy tapetowe (13 wzorków). Poza tym do wykorzystania pozostają 3 wzorki z Audrey Hepburn i Marylin Monroe oraz 8 mniejszych wzorków.


Ostatnia płytka to BP-L020 KLIK, czyli motywy koronkowe. Płytka jest piękna, mam nadzieję, że wzorki będą się dobrze odbijały:).


Jednak, oprócz dużych płytek, spodobały mi się równiej mniejsze, okrągłe. Dlatego też zdecydowałam się złożyć kolejne zamówienie.


Płytka BP-33 KLIK to motywy marynistyczne - statki, kotwice. Widziałam ją już kilkukrotnie na innych blogach. Zapowiada się świetnie i niedługo powinnam po nią sięgnąć.


"Sówkową" płytkę BP-54 KLIK pewnie już nie raz widziałyście na innych blogach. Poza tym znajdują się na nie ciekawe motywy kwiatowe. Nie mogłam przejść obok niej obojętnie:).


Połowę płytki BP-56 KLIK stanowi roślinny wzór. Poza nim do wykorzystania pozostają mniejsze motywy kwiatowe.


Płytka BP-58 KLIK to wzorki z ptakami i piórkami.


Owce, jelonek, dziewczynka z reniferem i koty w róznych konfiguracjach, to wzory wchodzące w skład płytki BP-59 KLIK.


Ostatnią płytkę dostałam jako gratis. Podobno w dniu, w którym zdecydowałam się złożyć zamówienie do minimum trzech zamówionych płytek sklep dodawał jedną płytkę za darmo. BP-45 KLIK to motywy arktyczne, m.in. pingwiny, góra lodowa, Eskimos, niedźwiedź polarny:).


I jeszcze wspomniany w tytule glitter KLIK. Jest to inna wersja kolorystyczna produktu, który już kiedyś Wam pokazywałam KLIK. Wtedy to były heksy w trzech kolorach. Tym razem wybrałam połączenie brokatu z różnokolorowymi heksami oznaczone numerem 007.



Który produkt najbardziej przypadł Wam do gustu? Skusiłyście się na nowe płytki? Jak zwykle czekam na Wasze komentarze:).

Miłego dnia!
Piątek
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...