czwartek, 6 lipca 2017

AA żel micelarny Oil infushion - Projekt Lipiec 2017 dzień 6.

Witajcie!
Czas na pielęgnacje:-). Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję żelu micelarnego AA z olejkowej serii Oil infushion. Kiedyś namiętnie używałam płynów micelarnych właśnie z AA, ale w pewnym momencie moje ulubione poznikały z półek w Rossmannie i przerzuciłam się na inne marki. Po wielu miesiącach ponownie skorzystałam z propozycji AA, co zaskutkowało tym oto żelem:-). Produkt przeznaczony jest zwłaszcza dla osób posiadających skórę wrażliwą i skłonną do alergii. Moja cera w ostatnim czasie przechodziła różne zawirowania, więc dodatkowe walory pielęgnacyjne są mile widziane:-).


Produkt zamknięty jest w butelce o pojemności 200 ml i należy go zużyć w przeciągu 9 miesięcy od momentu otwarcia opakowania. Producent zapewnia lekką formułę żelu, a także aksamitną skórę po jego użyciu. Wspomniana formuła produktu bazuje na dwóch olejkach - z avocado i babassu, które są źródłem składników odżywczych, mikroelementów, antyoksydantów i witamin oraz mają działanie odmładzające. Według informacji zawartych na opakowaniu olejek babassu powinien intensywnie nawilżać i zmiękczać skórę, a także chronić ją przed działaniem czynników zewnętrznych. Natomiast olejek avocado powinien dostarczyć skórze substancji budulcowych i głęboko ją odżywiać. Ponadto, a może przede wszystkim, produkt ma dokładnie oczyszczać skórę twarzy z makijażu i innych zanieczyszczeń. Żelem można usuwać również makijaż oczu i ust. Nie wymaga on zmywania:-).


Jak się u mnie sprawdził?
Używałam go do zmywania makijażu oraz do wieczornego oczyszczania twarzy (nawet, gdy się nie malowałam). Żel rzeczywiście ma lekką formułę. Mimo zawartych w sobie olejków, a co za tym idzie gęstszej konsystencji nie obciąża skóry, nie zostawia na niej lepkiej warstwy. Chociaż nawet gdyby tak było, to nie stanowiłoby to dla mnie problemu, ponieważ zawsze później zmywam żele/płyny micelarne. Po demakijażu skóra była miękka i nawilżona (olejki dawały radę:-)). Jednak jest jedno "ale". Demakijaż. Zmywanie delikatnego makijażu przebiegało w miarę bezproblemowo. Natomiast w przypadku mocniejszego pojawiały się problemy. Po pierwsze, aby dokładnie zmyć wszystkie kosmetyki nałożone na twarz, musiałam zużyć naprawdę sporo produktu, więc na dłuższą metę nie był on wydajny. Po drugie, zanim żel zaczynał na dobre usuwać makijaż to najpierw musiał go porządnie rozmazać. A po trzecie, produkt niestety szczypał mnie w oczy, dlatego ich demakijaż musiałam wykonywać przy użyciu innych produktów. Szkoda. Właściwości pielęgnacyjne są świetne, ale jako typowy produkt do demakijażu żel niestety nie sprawdza się. Ale nie zniechęcam się do tej serii, pewnie w przyszłości wypróbuję jakiś olejkowy krem:-).
Używałyście produktów z tej serii? Jak się u Was sprawdziły?
Pozdrawiam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania:). Będzie mi miło, jeśli postanowisz pozostawić po sobie jakiś ślad:).
Czytam wszystkie komentarze, a na pytania odpowiadam pod postami:).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...