Witajcie!
Dzisiaj oficjalnie rozpoczynam mój lipcowy projekt, dlatego też przez najbliższe 31 dni na blogu będą się pojawiać nowe posty. Rok temu musiałam zrezygnować w tym czasie z blogowania, ale mam nadzieję, że teraz uda mi się dotrwać do końca miesiąca:-D.
Zaczynam od nowości, które trafiły do mnie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Dzisiaj pokażę Wam tylko ich część, więc w najbliższym czasie możecie się spodziewać jeszcze minimum dwóch takich notek.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła od lakierów:-). Essie, czyli jedna z moich ulubionych marek lakierowych. Z bólem serca ;-), pogodziłam się z faktem, że w polskich drogeriach internetowych przestały pojawiać się nowości tej marki. I jak na złość, kilka lakierów z wiosennej kolekcji wyjątkowo wpadło mi w oko. Na tyle wyjątkowo, że postanowiłam (pierwszy raz w życiu) zamówić je z Ameryki za pośrednictwem serwisu ebay. Skusiłam się na trzy lakiery z tegorocznej wiosennej kolekcji: B'aha moment, Designated DJ i Excuse me, sur (o ostatnim lada chwila powinna pojawić się notka:-)) oraz Poolside service z zeszłorocznej wiosny i Mrs always right z kolekcji ślubnej sprzed roku.
Na stronie drogerii ezebra skusiłam się między innymi na kremy firmy Ziaja z serii Antyoksydacja z jagodami acai oraz korektor, który wyjątkowo dobrze się u mnie sprawdza, czyli Liquid Camouflage z Catrice.
Kilka miesięcy temu Wibo wypuściła na rynek dwa nowe sypkie pudry - ryżowy i bananowy. Skusiłam się na drugi z nich.
Kolejne lakiery, jakie się u mnie pojawiły to dwa produkty z serii Gel Shine. Żołty jeszcze czeka na pierwsze użycie, ale czerwienią jestem zachwycona:-).
Jakiś czas temu w Biedronce dostępna była "ogrodowa" seria limitowana kosmetyków. Skusiłam się na błękitny lakier z mnóstwem złotych drobinek oraz na puder:-).
Jakiś czas temu postanowiłam uzupełnić stan moich żeli do mycia twarzy, ponieważ te które mam nieuchronnie zbliżają się do denka. Poza tym kupiłam kolejny lakier z Miss Sporty z serii Gel Shine, tym razem w transparentnym naturalnym odcieniu, a także gumki do włosów.
Mimo, że wspomniany wcześnie błękitny lakier z serii Secret Garden z Bell nie był łatwy we współpracy, kupiłam jeszcze jeden odcień lakieru z tej serii - tym razem beżowy ze złotymi drobinami:-).
I książki, przybyło mi ich sporo w ostatnich miesiącach. Nieperfekcyjna mama autorstwa Anny Dydzik była pierwszą po którą sięgnęłam. I nie żałuję. Może za jakiś czas napiszę Wam o niej parę słów.
Kolejną pozycją jest książka Beduinki na Instagramie autorstwa Aleksandry Chrobak.
W międzyczasie w Lidlu po raz kolejny prowadzona była akcja ze zbieraniem naklejek, które później można było wymienić na książkę. Tym razem nie brałam w tym udziału, a swój egzemplarz Rodzinnej kuchni Lidla kupiłam na allegro:-).
Zielone koktajle, czyli coś po co uwielbiam sięgać w okresie wiosenno-letnim. Dlatego też nie mogłam odmówić sobie zakupu książki Zielone koktajle:-).
Promocje z początku roku ponownie skłoniły mnie do zakupu spodni. Po raz kolejny wybrałam sklep Medicine (internetowy) i po raz kolejny jestem bardzo zadowolona. przy okazji do koszyka trafiła delikatna bluzka:-).
Na koniec zostawiłam ogrodniczki, które przed zakupem chodziły za mną przez dłuższy czas. Niestety model, który najbardziej przypadł mi do gustu szybko został wyprzedany, dlatego ostatecznie zdecydowałam się na te dostępne w C&A. Nie są idealne, ale wiosną dobrze mi służyły.
Na dzisiaj to koniec. Wszystkie nowości na bieżąco pokazuję na moim Instagramie KLIK, więc zachęcam Was do obserwacji:-)
Dajcie znać, czy znacie kosmetyki, które Wam dzisiaj pokazałam. Będzie mi miło, jeśli zostawicie komentarz:-).
Ten niebieski Bell wygląda ładnie, szkoda, że okazał się problematyczny.
OdpowiedzUsuńNa paznokciach wygląda pięknie (za jakiś czas go pokażę), drobiny w świetle słonecznym wyglądają fantastycznie, ale nie jest łatwy w obsłudze.
UsuńBeż i mięta z Bell były bardzo gęste, więc potraktowałam je Seche Restore. I od razu zrobiło sie lepiej :)
OdpowiedzUsuńO dziękuję, też tak zrobię :-)
UsuńKiedyś często zaglądałam do Medicine, teraz jakoś słabsze są tam moim zdaniem ubrania, ale i tak trafiają się perełki :)
OdpowiedzUsuńJa lubię tam kupować spodnie, a czasami też bluzki czy koszule :-)
Usuń