Wczoraj stało się coś, co zdarza się zawsze, gdy jestem w trakcie swojego projektu:-). Przez cały wczorajszy dzień nie miałam czasu, aby usiąść i napisać notkę. Dopiero późnym wieczorem znalazłam chwilkę, ale co się stało? Oczywiście internet odmówił współpracy... Norma:-). W związku z tym dzisiaj powinny ukazać się dwa posty - wczorajszy teraz, a kolejny wieczorem.
----------------------------------
W poniedziałek pisałam o kremie na dzień z serii Liście manuka z Ziaja, dzisiaj przyszła kolej na krem na noc (chociaż tak nie do końca, ale o tym za chwilę:-)).
Produkt zamknięty jest w opakowaniu o pojemności 50 ml, które dodatkowo znajduje się w kartoniku (całość oczywiście była jeszcze zabezpieczona folią). Krem należy zużyć w ciągu sześciu miesięcy od momentu otwarcia. Jest to produkt intensywnie nawilżający do stosowania zarówno na dzień, jak i na noc. Ponadto, według zapewnień producenta, krem powinien być odpowiedni dla posiadaczek każdego typu cery, a zwłaszcza odwodnionej i przesuszonej.
Regularne używanie kremu powinno skutkować intensywnym i dogłębnym nawilżeniem utrzymującym się przez całą dobę. Ponadto poprawie powinna ulec komórkowa równowaga wodna. Krem ma zapobiegać procesowi naturalnego zapasu wilgoci i przywracać skórze jędrność i elastyczność. Dodatkowo ma wygładzać i nie pozostawiać na skórze tłustej warstwy. (wg informacji zawartych na opakowaniu)
Jak się u mnie sprawdził? Po pierwsze szukałam kremu na noc i będąc w drogerii nie zauważyłam, że to połączenie kremu na dzień i na noc. Ponadto, jak już wspominałam to krem do każdego typu cery. A takie połączenia typu na każdą porę i dla każdego kojarzą mi się tylko ze stwierdzeniem, że jeśli coś jest do wszystkiego, to również może być do niczego. Ostatecznie przekonała mnie informacja, że produkt szczególnie dobrze sprawi się do cery odwodnionej i przesuszonej. A ja po prostu szukałam kremu, który w nocy dobrze nawilżyłby skórę mojej twarzy. Ostatecznie nie było źle. Krem całkiem nieźle nawilżał (choć zawsze mogło być lepiej). Jednak po nałożeniu (nawet niewielkiej ilości) kremu, na twarzy zawsze pozostawała lepka warstwa produktu, która nie wchłaniała się. To automatycznie wykluczało krem jako produkt do stosowania na dzień pod makijaż. Jak już wspomniałam, nawilżenie było niezłe, ale może okazać się niewystarczające dla osób, które posiadają bardzo suchą cerę. W moim przypadku na pewno nie sprawdziłby się zimą, kiedy moja skóra domaga się mocniejszego nawilżenia. Możliwe, że lepsze efekty dałoby używanie kremu wraz z innymi kosmetykami z tej serii, jak to sugeruje producent.
Używałyście tego kremu, albo innych kosmetyków z tej linii? Jak się u Was sprawdziły?
Pozdrawiam!
Używałyście tego kremu, albo innych kosmetyków z tej linii? Jak się u Was sprawdziły?
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania:). Będzie mi miło, jeśli postanowisz pozostawić po sobie jakiś ślad:).
Czytam wszystkie komentarze, a na pytania odpowiadam pod postami:).